Minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt powiedział, że obywatele Niemiec oczekują "zmiany polityki" w kwestii migracji, która obejmuje również zakończenie łączenia rodzin w niektórych przypadkach. Zdaniem nowego ministra zdolność integracji migrantów "ma po prostu swoje granice i dlatego musimy działać". Miasta i gminy w całym kraju osiągają już swoje granice w tej materii. Plany nowego rządu koalicyjnego dotyczą przede wszystkim osób z Syrii.

Organizacja praw człowieka o rozdzieleniu rodzin

Uchodźcy korzystający z ochrony uzupełniającej otrzymują od 2024 roku pozwolenie na pobyt w Niemczech na trzy lata. Mogą pracować i korzystać ze świadczeń socjalnych. O ile jednak osoby ubiegające się o azyl i uznani uchodźcy mają prawo do sprowadzenia małżonków i dzieci poniżej 18 roku życia, nie dotyczy to osób posiadających tylko ochronę uzupełniającą.

Reklama

Organizacje praw człowieka, takie jak Pro Asyl, krytykują rozdzielenie rodzin, twierdząc, że stanowi ono ogromne obciążenie psychiczne dla osób dotkniętych tym problemem, co ma wpływ na ich integrację, a także na nielegalną imigrację. Bez legalnej drogi do ponownego połączenia się z dziećmi, rodzicami lub małżonkami, niektórzy ludzie ryzykowali skorzystanie z nielegalnych, często niebezpiecznych tras, aby dotrzeć do swoich bliskich w Niemczech.

Reklama

Niemcy odsyłają migrantów z granicy

Pierwsza decyzja rządu Friedricha Merza dotyczyła ograniczenia nielegalnej imigracji, ponieważ tego domaga się większość obywateli Niemiec. Nowy szef MSW minister Aleksander Dobrint (CSU) w liście do szefa policji federalnej napisał, że poszukującym azylu w Niemczech będzie można odmówić schronienia, czyli zawrócić na granicy. Od tej reguły są jenak wyjątki. Jak tłumaczył minister Dobrint, z granicy nie będą odsyłane m.in dzieci oraz kobiety w ciąży ani określone inne osoby.