- Koktajle Mołotowa i szabrownictwo
- Dziennikarze ostrzelani przez policję
- 300 członków Gwardii Narodowej
- Oświadczenie Donalda Trumpa
- Aresztowanie gubernatora Kalifornii?
Szeryf podkreślił, że sytuacja w mieście pogarsza się, a demonstracje stają się coraz bardziej agresywne.
Koktajle Mołotowa i szabrownictwo
Przemoc, którą obserwuję, jest odrażająca. (...) Niektóre osoby strzelały komercyjnymi fajerwerkami w naszych policjantów. To może zabić – powiedział. W mieście aresztowano 27 osób, m.in. w związku z rzuceniem koktajlem Mołotowa w policjanta. W funkcjonariuszy rzucano też kamieniami i innymi przedmiotami. Policja Los Angeles powiadomiła w serwisie X, że nocą z niedzieli na poniedziałek w centrum miasta były doniesienia o przypadkach szabrownictwa.
Dziennikarze ostrzelani przez policję
Stacja NBC News podała, że korespondentka australijskiego Channel Nine Lauren Tomasi została trafiona w niedzielę wieczorem podczas relacjonowania protestów w Los Angeles gumową kulą. Na nagraniu widać, że policjant odwrócił się w stronę Tomasi i jej ekipy, po czym oddał strzał. Również brytyjski fotoreporter Nick Stern powiedział, że został trafiony w udo gąbkową kulą w trakcie relacjonowania konfrontacji między siłami bezpieczeństwa i protestującymi.
Telewizja Fox News zwróciła uwagę, że grupa protestujących napluła na amerykańską flagę i spaliła ją, wykrzykując przy tym hasła przeciwko Donaldowi Trumpowi.
300 członków Gwardii Narodowej
W Los Angeles na mocy decyzji prezydenta USA rozlokowano ok. 300 członków Gwardii Narodowej. W sobotę Donald Trump zarządził wysłanie na ulice miasta 2 tys. gwardzistów w odpowiedzi na protesty. Decyzję skrytykowały władze miasta i stanu Kalifornia.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom nazwał Trumpa "dyktatorem" i zapowiedział, że pozwie Trumpa za wysłanie Gwardii do jego stanu. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt w poniedziałek zarzuciła mu w serwisie X, że "nie zrobił nic", gdy w Los Angeles "wybuchły gwałtowne zamieszki". "Federalni funkcjonariusze organów ścigania zostali zaatakowani przez agresywnych ekstremistów i przestępców wymachujących obcymi flagami, ponieważ gubernator Newsom był zbyt słaby, aby chronić miasto" – dodała. "Nawet szef policji Los Angeles przyznał, że zamieszki wymykają się spod kontroli" – podkreśliła.
Biały Dom stwierdził, że obchodzi prawo, które zazwyczaj wymaga od gubernatora wnioskowania o rozmieszczenie Gwardii, ponieważ "gwałtowne protesty zagrażają bezpieczeństwu i powodują znaczne szkody dla federalnych ośrodków zatrzymań imigrantów i dla innej własności federalnej".
Oświadczenie Donalda Trumpa
"Podjęliśmy wspaniałą decyzję, wysyłając Gwardię Narodową do Kalifornii w odpowiedzi na brutalne zamieszki" – oświadczył w poniedziałek prezydent USA Donald Trump. Dodał, że władze Kalifornii powinny mu dziękować.
"Gdybyśmy tego nie zrobili, Los Angeles zostałoby całkowicie unicestwione" – napisał Trump w sieci społecznościowej Truth Social.
Zarzucił gubernatorowi Kalifornii Gavinowi Newsomowi i burmistrzyni Los Angeles Karen Bass niekompetencję i uznał, że powinni powiedzieć: "Dziękujemy, panie prezydencie Trump, jest pan tak wspaniały. Bez pana bylibyśmy niczym".
Jednak – kontynuował prezydent – zamiast tego Newsom i Bass "wolą okłamywać mieszkańców Kalifornii i Ameryki, mówiąc, że (gwardziści) nie byli potrzebni i że to są pokojowe protesty".
"Jedno spojrzenie na zdjęcia i nagrania z tej przemocy i zniszczenia mówi wszystko, co trzeba o tym wiedzieć" – dodał Trump.
Aresztowanie gubernatora Kalifornii?
Później w poniedziałek prezydent USA powiedział w poniedziałek, że na miejscu "cara od granicy" Toma Homana aresztowałby gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma za utrudnianie operacji zatrzymań imigrantów. Newsom stwierdził, że jeśli Homan chce to zrobić, powinien przejść od słów do czynów.
Trump odniósł się do publicznej wymiany gróźb między swoim doradcą i Newsomem podczas spotkania z dziennikarzami po powrocie do Białego Domu z Camp David.
Na miejscu Toma bym to zrobił. To byłoby świetne. Gavin lubi rozgłos– powiedział Trump. Jak stwierdził, szef władz Kalifornii wykonuje "okropną robotę", choć osobiście go lubi i uważa za "miłego faceta".
Ale jest strasznie niekompetentny, wszyscy to wiedzą– dodał.
Jest to reakcja na wypowiedź Homana, który jeszcze w sobotę groził, że wszyscy, którzy przeszkadzają w działaniach zatrzymywania nielegalnych imigrantów – w tym Newsom i burmistrzyni Los Angeles Karen Bass – zostaną aresztowani. Urzędnik Białego Domu stwierdził wówczas jednak, że politycy ci nie "przekroczyli jeszcze tej linii". Odpowiadając na te słowa w poniedziałek, Newsom – który oskarżał Trumpa o celowe podsycanie napięć poprzez niepotrzebne jego zdaniem wysłanie żołnierzy Gwardii Narodowej do Los Angeles – zachęcał Homana, by zrealizował swoją groźbę.
[Skoro] on jest takim twardzielem, to dlaczego tego nie zrobi? Wie, gdzie mnie znaleźć – powiedział Newsom w wywiadzie dla MSNBC. Taka gadanina jest męcząca. Więc, dalej Tom, aresztuj mnie – prowokował polityk Demokratów. Razem z Bass krytykował on masowe naloty agentów ICE na zakłady pracy zatrudniające nielegalnych imigrantów w Los Angeles, jak również odpowiedź Białego Domu na protesty przeciwko ICE. Policja z Los Angeles również odmówiła współpracy z agentami federalnymi w akcjach przeciwko imigrantom. Newsom twierdził, że miejscowe organy ścigania są w stanie odpowiednio skontrolować sytuację, zaś obecność wojska tylko prowokuje do dalszych starć.
Trump stwierdził też, nie przytaczając żadnych dowodów, że za zamieszkami w Los Angeles stoją "profesjonalni agitatorzy" i "podżegacze", którzy powinni trafić do więzienia. Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy zamierza powołać się na ustawę o buncie (Insurrection Act), co umożliwiłoby mu użycie regularnego wojska do tłumienia protestów. Wcześniej taką możliwość sugerował szef Pentagonu Pete Hegseth.
Newsom jest jednym z najbardziej prominentnych polityków Demokratów, od dawna rozpatrywanym jako potencjalny kandydat na prezydenta. Z Trumpem łączą go trudne relacje; choć prezydent wielokrotnie chwalił go i mówił o sympatii do niego, kiedy indziej ostro go krytykował, przezywając go "Newscum" ("scum" to "szumowina").
Zamieszki w Los Angeles
Zamieszki w Los Angeles wybuchły w piątek po obławie przeprowadzonej przez agentów federalnych na terenie hurtowni odzieży, gdzie aresztowano co najmniej 44 imigrantów.