Starcia z policją w Barcelonie. Burmistrz miasta mówi o ponad 760 rannych. ZDJĘCIA z zajść podczas referendum
1 Na stronie internetowej katalońskiego dziennika umieszczono filmy przedstawiające utarczki słowne oraz przepychanki pomiędzy funkcjonariuszami dwóch sił bezpieczeństwa pod lokalami wyborczymi. Mossos d'Esquadra mieli przeszkadzać Gwardii Cywilnej w zamknięciu punktów głosowania.
PAP/EPA / JAUME SELLART
2 “Do konfrontacji doszło pod dwiema szkołami, w których odbywały się wybory. Jedna znajduje się w Gironie, druga zaś w miejscowości Gava” - ujawniła “La Vanguardia”.
PAP/EPA / QUIQUE GARCIA
3 Według informacji hiszpańskiego MSW w niedzielę hiszpańska policja oraz Gwardia Cywilna miały zamknąć na terenie Katalonii 92 lokale wyborcze i aresztować trzy osoby, z których jedna jest nieletnia. Wcześniej innych 90 punktów wyborczych zamknęli funkcjonariusze Mossos d'Esquadra. Pomimo trwających od soboty kontroli katalońskiej policji w lokalach wyborczych hiszpańska opinia publiczna oskarża Mossos d'Esquadra o bierność i przyzwalanie na organizację referendum niepodległościowego.
PAP/EPA / QUIQUE GARCIA
4 W niedzielę hiszpańskie związki zawodowe policji wezwały szefa Mossos d'Esquadra do podania się do dymisji. Oskarżyły też funkcjonariuszy tej formacji o przykładanie ręki do nielegalnego, zdaniem Madrytu, plebiscytu w Katalonii.
PAP/EPA / ANDREU DALMAU
5 Niektórzy hiszpańscy komentatorzy twierdzą, że poprzez swoją bierność katalońska policja przyczyniła się do starć wyborców z hiszpańską policją i Gwardią Cywilną w niektórych lokalach wyborczych. Łącznie według katalońskiego rządu w zajściach ucierpiało ponad 460 osób.
PAP/EPA / Quique Garca
6 W piątek Josep Lluis Trapero, szef katalońskiej policji, zapowiedział, że podlegli mu funkcjonariusze bez użycia siły zamkną w niedzielę rano obiekty, w których zaplanowano punkty wyborcze referendum niepodległościowego. Łącznie miało być ich ponad 2300. Trapero zastrzegł, że katalońska policja nie będzie stosować jednak siły w sytuacji biernego nieposłuszeństwa obywateli. W ocenie madryckiego dziennika “El Pais” zapowiedź Trapero o tym, że Mossos d'Esquadra nie użyją siły, była niczym zachęta do stawiania biernego oporu lokalnej policji w punktach wyborczych.
PAP/EPA / JIM HOLLANDER
7 Po południu rząd Mariano Rajoya ujawnił, że Mossos d'Esquadra w związku z trudnościami w zamykaniu lokali wyborczych wezwały na pomoc hiszpańską policję oraz Gwardię Cywilną. Informacja ta została jednak zdementowana przez kataloński rząd autonomiczny Carlesa Puigdemonta.
PAP/EPA / ANDREU DALMAU
8 W relacji na żywo prowadzonej na stronie dziennika "El Pais" informowano, że są miejsca, w których uczestnicy głosują bez przeszkód. Jako przykład podano leżącą 10 km od Barcelony Badalonę. Według mediów tamtejsza szkoła, gdzie mieszkańcy wypowiadają się w plebiscycie, nie została zamknięta, ponieważ trwa tam jednocześnie mecz koszykówki. Uczestnicy referendum odpowiadają na pytanie: "Czy chcesz, aby Katalonia została niepodległym państwem w formie republiki?". Rząd premiera Hiszpanii Mariano Rajoya zapowiadał, że zrobi wszystko, aby nie dopuścić do plebiscytu, który uważa za nielegalny. Premier wielokrotnie nazywał go "chimerą", grożąc wyciągnięciem konsekwencji wobec organizatorów.
PAP/EPA / Robin Townsend