We wtorek w Brukseli odbył się ostatni przed wyborami do PE protest rolników. Organizatorzy - holenderskie stowarzyszenie Farmers Defence Force - spodziewali się, że zgromadzi on 25 tys. osób. Według danych belgijskiej policji w proteście uczestniczyło około 1200 rolników.
"To oznacza anihilację"
Przyjechałem tutaj w związku z protestem rolników - powiedział Kaczyński dziennikarzom, informując, że spotkał się z protestującymi. Jesteśmy zdecydowanie przeciwko Zielonemu Ładowi, przeciwko szaleństwu, temu wszystkiemu, co godzi nie tylko w interes rolników, ale także w demokrację, bo demokracja zakłada, że poszczególne grupy społeczne mają zagwarantowany jakiś status i że ten status jest nienaruszalny, a tym bardziej nie ma możliwości w ramach ustroju demokratycznego (...) anihilowania jakiejś grupy społecznej. A to, co dzieje się w związku z Zielonym Ładem, to jeżeli chodzi o rolników - i to w skali europejskiej, nie polskiej - oznacza w gruncie rzeczy anihilację - oświadczył.
Prezes PiS zastrzegł, że godny poparcia był "pierwszy Zielony Ład", który w przeciwieństwie do obecnego dotyczył "spraw mało kontrowersyjnych", takich jak dobrostan zwierząt. Ten drugi Zielony Ład oznacza po prostu nie tylko anihilację rolnictwa, ale potężne uderzenie, mówiąc najprościej, w portfele Europejczyków. To oznacza także uderzenie w europejską gospodarkę - powiedział. W jego ocenie trwa cofanie się pozycji UE w światowej gospodarce i tego procesu nie należy pogłębiać.
"Kwestia szaleństwa klimatycznego"
Kaczyński kwestionował znaczenie wpływu działalności człowieka na klimat. Jest kwestia szaleństwa klimatycznego, które sprowadza się do tego, iż uznaje się, że mamy ogromne zagrożenie planety, że planeta płonie, że mamy w tej chwili do czynienia z ostatnim pokoleniem - mówił. Dodał, że jeśli zna się historię Ziemi, to wie się, że w ciągu ostatniego przeszło tysiąclecia (...) klimat się zmieniał i to bardzo wyraźnie, i że ten proces zmian trwa. Jego zdaniem nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
(Po pierwsze) oddziaływanie Słońca, oddziaływanie wulkanów, oddziaływanie oceanów, (...) oddziaływanie innych elementów przyrody jest nieporównanie silniejsze niż oddziaływanie człowieka. Po drugie, emisja Europy (chodzi o emisję gazów cieplarnianych - PAP) to jest 7-8 proc. światowej. Nawet gdyby ją zredukowano do zera, co (...) jest praktycznie niemożliwe, bo trzeba by przy okazji zlikwidować ludzi żyjących w Europie, to i tak nie miałoby żadnego wpływu - powiedział.
Pytany podczas konferencji prasowej, czy prawica w PE powinna się zjednoczyć, by powstrzymać "szaleństwo klimatyczne", Kaczyński odpowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość na to liczy. Natomiast formy, które będą tu wykorzystane, mogą być oczywiście różne (...). Można z różnych możliwości skonstruowania takiego bloku skorzystać - powiedział.
Kaczyński wykluczył współpracę z AfD
W Parlamencie Europejskim Prawo i Sprawiedliwość należy do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), a niektóre inne partie prawicowe i skrajnie prawicowe, takie jak Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, do grupy Tożsamość i Demokracja (ID).
Nie ma mowy, żebyśmy współpracowali z tymi, którzy się zastanawiają nad tym, którzy esesmani byli uczciwi, a którzy byli nieuczciwi. Wszyscy byli zbrodniarzami, co do tego nie mamy żadnych wątpliwości - powiedział prezes PiS, nawiązując do partii Alternatywa dla Niemiec, która została wykluczona z grupy ID w związku z wypowiedzią jej europosła Maximiliana Kraha, relatywizującą odpowiedzialność członków SS za hitlerowskie zbrodnie.
Kaczyński podkreślił, że PiS jest za tym, by sytuacja w PE wyraźnie się zmieniła, by prawica była w stanie powstrzymać "szaleństwo klimatyczne". Musimy się porozumieć i też mamy do czynienia z pewnymi różnicami dotyczącymi tej sprawy, która jest ciągle bardzo aktualna i dla dzisiejszych losów Europy i świata decydująca: to jest wojna na Ukrainie - powiedział Kaczyński.