Na jednej z kart broszury z nazwiskami kandydatów określonego komitetu do rady miasta widniał nagłówek, który błędnie informował, że są to kandydaci do rady powiatu. Komitet wyborczy tego ugrupowania zapowiedział, że złoży protest. Miejska komisja wyborcza twierdzi natomiast, że odpowiedzialność za błąd ponosi drukarnia.
Innym problemem był... brak miejsca w urnach, które zostały wypełnione po brzegi. Członkowie komisji przygotowali urny zastępcze z kartonów do drukarek. Zostały oklejone, zapieczętowane i w świetle prawa można było je użyć do głosowania.
CZYTAJ TAKŻE: Drugi zgon w lokalu wyborczym. Zmarł mężczyzna w miejscowości Siedliska Drugie>>>