PO apeluje do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o udział w proponowanych przez Platformę debatach i wystawienie do nich swojego "gabinetu cieni". W liście do szefa sztabu PiS politycy PO wskazują wstępny harmonogramem debat. Proponują też, by odbyły się one w telewizji.

Reklama

Szef sztabu wyborczego PO Jacek Protasiewicz w poniedziałek w obecności dziennikarzy podpisał list do szefa sztabu wyborczego PiS Tomasza Poręby, w którym ponowił skierowane w sobotę do PiS przez premiera Donalda Tuska zaproszenie do odbycia debat tematycznych z udziałem obecnych ministrów i kandydatów na ministrów największej partii opozycyjnej.

"Z tego miejsca do prezesa Kaczyńskiego chciałbym zaapelować: panie premierze, czas na odważne decyzje. Czas powiedzieć Polakom, kto będzie ministrem spraw zagranicznych, nawet jeśli to będzie pani Anna Fotyga, kto będzie odpowiadał za gospodarkę, nawet jeśli to będzie pani Beata Szydło, kto będzie odpowiadał za sprawy wewnętrzne w pana ewentualnym rządzie, nawet jeśli to będzie Antoni Macierewicz" - mówił Protasiewicz.

Jego zdaniem w debatach ze strony PiS powinny stanąć osoby, które aspirują do funkcji ministerialno - rządowych. Jak zaznaczył, Polacy mają prawo wiedzieć, kto będzie rządził Polską w sytuacji, w której premierem miałby zostać Jarosław Kaczyński.Polityk pytany, dlaczego w związku z tym, także PO nie zamierza wystawić do debat swoich kandydatów na ministrów w nowym rządzie, stwierdził, że najpierw trzeba rozliczyć z dokonań dotychczasowych szefów resortów.

Protasiewicz mówił, że chciałby, aby debaty odbyły się "na gruncie neutralnym". Według niego najlepiej byłoby skorzystać z propozycji stacji telewizyjnych, które są zainteresowane takim wydarzeniem. Tymczasem PiS chce spotkań z ministrami na debatach we własnym ośrodku programowym.

"Szkoda, że PiS nie chce wyjść ze swojej kryjówki, ze swojego sztabu, nie chce wyjść na zewnątrz, to jest brak zaufania do wszystkiego, co dzieje się poza miejscem, gdzie PiS ma swoją twierdzę" - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka sztabu wyborczego PO Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak mówiła, według PiS, "zły jest Trybunał Konstytucyjny, Państwowa Komisja Wyborcza, brak zaufania do mediów, brak chęci wyjścia na zewnątrz, a debata powinna być na zewnątrz".

Z kolei Protasiewicz zaznaczył, że niewiele wiemy o ośrodku programowym PiS. "To jakaś tajemna instytucja, która została powołana ad hoc, nagle, w panice po propozycji, którą złożył w sobotę premier Donald Tusk" - powiedział. Zaapelował do prezesa PiS, by polityk wyszedł "ze swojej kryjówki", "z wąskiego grona polityków" i stanął do dyskusji o dorobku rządów Donalda Tuska i swoich pomysłach na przyszłość.

Reklama

PO w liście do sztabu wyborczego PiS proponuje, by debaty przedwyborcze między obydwoma ugrupowaniami rozpoczęły się 29 sierpnia. Na pierwszy ogień ze strony PO miałby pójść minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. We wtorek 30 sierpnia PO proponuje PiS debatę z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, w środę z wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi Kazimierzem Plocke, w czwartek z minister zdrowia Ewą Kopacz oraz ministrem skarbu państwa Aleksandrem Gradem. W piątek do dyskusji z PiS miałby stanąć minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, w sobotę minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska, a w niedzielę minister sportu i turystyki Adam Giersz.

W kolejnym tygodniu, czyli w poniedziałek 5 września mieliby debatować minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski oraz minister kultury Bogdan Zdrojewski, we wtorek wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski i szef MSWiA Jerzy Miller. W środę PO proponuje debatę z udziałem minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbarą Kudrycką, w czwartek z minister edukacji Katarzyną Hall, a w piątek z nowym szefem MON Tomaszem Siemoniakiem. Zwieńczeniem debat miałoby być spotkanie szefów obu partii.

PiS chce jednak, by cykl debat PO - PiS rozpoczął się już w ten piątek i tego dnia o 12.00 do dyskusji o edukacji wzywa minister Hall. Jak powiedział w poniedziałek prezes PiS "będzie na nią oczekiwał prof. Andrzej Waśko (były wiceminister edukacji - PAP). "Później będą kolejne zaproszenia" - dodał prezes PiS. Sztabowcy PO mówią jednak, że jeżeli PiS będzie wystawiać do debat ekspertów, a nie polityków, którzy maja realne szanse na objęcie teki ministra, to wówczas ze strony PO także będą dyskutować eksperci, a nie ministrowie.

Protasiewicz Pytany, dlaczego do debat PO nie zaprosiła SLD odpowiedział: "przewidujemy rozmowy z innymi formacjami politycznymi (...), przyjdzie również czas na rozmowę z partiami, które nie aspirują do roli głównych, wiodących w ewentualnej przyszłej koalicji".