Wśród tych tematów Kowal wymienił na konferencji prasowej w Sejmie: politykę prorodzinną, kwestie edukacyjne, rolnictwo, infrastrukturę i gospodarkę. Według PJN, w debacie powinny uczestniczyć te komitety, które zarejestrują listy w całym kraju.
"Wzywamy, by nie przeciągać stanu dyskusji o debatach" - mówił Kowal. Jak dodał, ludzie źle odbierają to, że politycy, którzy chcą decydować o sprawach kraju, nie są w stanie umówić się na debatę. Szef PJN przekonywał też, że debaty nie ma, bo premier nie jest w stanie "odpowiedzieć na proste pytanie, czy podwyższy podatki czy nie".
Szef PJN, przekonując do debaty, podkreślał, że rząd i dwie największe partie opozycyjne muszą poddać pod dyskusję to, co proponują na najbliższe cztery lata. "Nie pozwolimy im uciec, oni mają pomysł, by uciec w taką osobistą grę, zabawę - spotkają się na koniec, wszyscy będziemy oglądali to jak mecz i właściwie sprowadzi się to złośliwości, różnych trików, bon-motów" - mówił Kowal.
Politycy PJN odnieśli się też do planowanej na poniedziałek debaty w Sejmie nad wnioskiem o odwołanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. "Minister Grabarczyk już dawno nie powinien pełnić swojego stanowiska" - mówił szef sztabu PJN Tomasz Dudziński.
Jego zdaniem, ta debata powinna dać odpowiedź, czy Grabarczyk - jeśli PO wygrałaby wybory - będzie nadal pełnił funkcję ministra.
Wniosek o wotum nieufności wobec Grabarczyka złożył PiS; poprzeć zamierzają go SLD i PJN. PO i PSL są przeciw. Zapowiadając wniosek prezes PiS Jarosław Kaczyński obarczył ministra odpowiedzialnością za bałagan na kolei i korki na drogach.