Michał Kamiński był gościem porannego programu Moniki Olejnik w Radiu ZET. Eurodeputowany stanowczo stwierdził, że woli, by po wyborach premierem był Donald Tusk, a nie Jarosław Kaczyński.

Reklama

"Jeżeli mam do wyboru premiera Donalda Tuska i premiera Jarosława Kaczyńskiego, to jeśli zastanowię się co jest lepsze dla mnie i dla mojej rodziny - dla mojej żony i moich córek - lepsze jest, żeby Polską w nienajłatwiejszych czasach kierował ktoś taki, jak Donald Tusk, niż ktoś taki, jak dzisiaj jest Jarosław Kaczyński. I mówię to z przykrością, bo wolałbym powiedzieć coś innego" - zdradził był spin doktor Prawa i Sprawiedliwości.

Kamiński zaznacza, że przemówienia Kaczyńskiego z okresu kampanii prezydenckiej były jego dziełem. I wtedy, kiedy to pisał, wierzył w te słowa.

"Wtedy wierzyłem, że to co jemu piszę w przemówieniach, że trzeba skończyć wojnę polsko-polską, że trzeba się otwierać a nie zamykać, że trzeba współpracować z Niemcami, że trzeba mieć miły przekaz dla Rosjan, że trzeba Polskę umieszczać w Europie, a nie ją z niej wypisywać. (...) Jestem autorem 80% przemówień, które w tamtej kampanii wygłaszał Jarosław Kaczyński" - tłumaczył polityk ugrupowania Polska Jest Najważniejsza.

Ujawnił też, dlaczego postanowił porzucić PiS.

"Zasadniczym powodem, dla którego zaryzykowałem całą swoją karierę polityczną i odszedłem z PiS, to dlatego że przekonałem się, że Jarosław Kaczyński jest nieszczery również wobec swoich najbliższych współpracowników" - mówił Michał Kamiński w programie Moniki Olejnik.