"Polska w budowie" jest pierwszym etapem kampanii wyborczej PO. Ma na celu ukazanie zmian, które zaszły w Polsce w ostatnich czterech latach.
Śląską część ogólnopolskiej kampanii zainaugurowano we wtorek w Katowicach i nie obyło się bez wpadki. Media zaproszono na ul. Graniczną 60a. Takiego adresu nie mogli znaleźć ani dziennikarze, ani sami organizatorzy, a okoliczni mieszkańcy wzruszali ramionami.
Reporterzy żartowali, że być może zgodnie z hasłem "Polska w budowie" bloku pod tym adresem jeszcze nie wybudowano. Uczestnicy konferencji zebrali się w końcu pod jednym z supermarketów przy tej samej ulicy, po czym weszli do najbliższego budynku.
"Jest lato, urlopy i może trochę wakacyjnie podeszliśmy do tego tematu" - przyznała koordynatorka akcji w woj. śląskim, posłanka Mirosława Nykiel, przepraszając za zamieszanie.
Wolontariusze, a także posłowie i senatorowie przez cztery najbliższe tygodnie będą chodzić od mieszkania do mieszkania, rozmawiać z wyborcami. Będą wręczać broszury, w których mowa o wybranych inwestycjach.
"Uważamy, że w ciągu ostatnich czterech lat bardzo wiele zmienia się w Polsce i chcemy się tym z państwem podzielić" - powiedziała posłanka Nykiel, zaznaczając, że kraj zmieniają przede wszystkim samorządy, przedsiębiorcy i organizacje pozarządowe. "My, jako politycy, tworzymy warunki do tych zmian" - przekonywała.
Jak powiedziała inna posłanka PO Danuta Pietraszewska, każdy ze śląskich parlamentarzystów Platformy będzie miał do pomocy 20-25 wolontariuszy. "Bezpośredni kontakt z wyborcą jest doskonałym źródłem informacji o oczekiwaniach wobec partii rządzącej" - oceniła.
Poseł Marek Plura, który porusza się na wózku inwalidzkim, powiedział, że będzie chciał szczególnie skupić się na informowaniu niepełnosprawnych, m.in. o dotyczących ich nowych rozwiązaniach prawnych. "Dom, mieszkanie to także dom pomocy społecznej, warsztaty terapii zajęciowej dla osób niepełnosprawnych - tam także mieszkają i żyją obywatele Polski, Polacy" - wskazał poseł.
Posłowie deklarowali, że chcą rozmawiać z Polakami o tym, co zostało zrobione przez cztery lata rządów koalicji PO-PSL, ale też o tym, czego nie udało się zrobić i wsłuchiwać się w uwagi obywateli. "Nie mówimy, że wszystko zrobiliśmy najlepiej, że nam się wszystko udało" - zaznaczyła Nykiel.
Uczestnicy akcji szybko przekonali się, że prowadzenie takiej kampanii nie jest łatwe, przynajmniej w towarzystwie telewizyjnych kamer. Pierwsze drzwi zatrzasnęła przestraszona kobieta, krzycząc, że jest nieubrana. Dopiero w kolejnym mieszkaniu ktoś otworzył drzwi i przyjął broszurę. Poseł Jerzy Ziętek ocenił, że ta forma kampanii wymaga wiele cierpliwości.
Poza kampanią "od drzwi do drzwi" Platforma w woj. śląskim będzie zabiegała o głosy wyborców za pomocą spotów, w których - jak zaznaczyła Nykiel - wystąpią nie aktorzy, lecz "zwykli obywatele, którzy zgodzili się (...) podzielić swoimi wrażeniami na temat dokonań PO i rządów Donalda Tuska". Poszczególni kandydaci PO i ich sztaby mają zdecydować, czy będą się promować na billboardach.