Samolot medyczny wystartował z Lyonu i zabrał do Polski dwie osoby - 31-letniego mężczyznę ze Stargardu Szczecińskiego i 70-letnią kobietę, mieszkankę Szczecina. Ranni z lotniska trafili prosto do szpitala w Zdunowie.

Reklama

"Ich stan zdrowia jest stabilny" - mówi dyrektor szczecińskiego szpitala w Zdunowie, dr Tomasz Grodzki. Dodaje, że w gorszym stanie jest mężczyzna, który ma dość poważny uraz kręgosłupa, i jego na pewno będzie czekać rehabilitacja, a być może w przyszłości także dalsze leczenie. "Zostanie w szpitalu na pewno dłużej niż kobieta" - zaznacza lekarz.

Po południu przyleciał wojskowy samolot, którym wróciło sześć lżej rannych osób i rodziny ofiar katastrofy we Francji. Poszkodowani to dwoje mieszkańców Świnoujścia, dwoje ze Stargardu i po jednej ze Szczecina i Mieszkowic. O tym, czy wrócą do domów, zdecydują lekarze ze szpitala w Zdunowie. Tym samym samolotem do Polski wrócili psychologowie, którzy we Francji udzielali pomocy ofiarom tego strasznego wypadku.

W szpitalu w Grenoble leży jeszcze 14 osób. Stan pięciu z nich jest ciężki, choć wczoraj lekarze wybudzili dwie najciężej ranne osoby ze śpiączki farmakologicznej.

Reklama

Jeden z samolotów, który z Polski wróci do Grenoble, przywiózł ze sobą kolejne próbki kodów DNA. Są one niezbędne do identyfikacji zwłok 26 ofiar wypadku.