Premier zganił wszystkich, którzy przeszkadzali mu w rządzeniu i psuli wizerunek. Dostało się głównie Lewicy i Demokratom. "Oni nie liczą się z wolą narodu. Dla nich priorytetem jest podporządkowanie Polski oligarchom" - grzmiał premier.
Jarosław Kaczyński przypomniał też wpadki Aleksandra Kwaśniewskiego, który jest teraz twarzą LiD. Zarzucił mu, że gdy był prezydentem Polski, prowadził uległą i upokarzającą politykę zagraniczną.
"Jakość ludzi, którzy prowadzili niegdyś politykę zagraniczną, można najlepiej przybliżyć przez postać Aleksandra Kwaśniewskiego, chwiejącego się po pijanemu nad grobami pomordowanych Polaków" - mówił Jarosław Kaczyński. Przypomniał też, że Kwaśniewski namawiał ostatnio, by Niemcy zaostrzyli swój kurs w stosunku do Polski. Na sali słuchać było okrzyki: "hańba!" i "zdrada!".
Kaczyński nie oszczędził też unijnych polityków, którzy go krytykują. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering dostał najmocniej. A to dlatego, że poparł ostatnio niemieckie ziomkostwa, które chcą odzyskać nieruchomości leżące w Polsce, utracone przez Niemców po wojnie. "To coś niesłychanego. To świadczy o małości tych ludzi. Trzeba z nimi walczyć, ale można to robić, mając silne państwo i silną administrację" - grzmiał premier.
"Przewodniczący Parlamentu Europejskiego poucza Polaków, że powinni zrezygnować z partykularnych interesów, czyli interesów narodowych, i stawia tezę, że prawa ziomkostw to prawa Unii Europejskiej. To już jest nowość. Na taką Unię nie możemy się zgodzić" - dodał.
Suchej nitki nie zostawił na oligarchach. "Wolności nie zagraża dziś władza, lecz kliki w gminach, miastach, czasami też województwach, które koncentrują pieniądz w rękach pojedynczych ludzi. Pieniądz, o którym można często powiedzieć, że nie wiadomo, skąd jest" - mówił premier.
Na koniec zaprosił na scenę Zytę Gilowską takimi słowami: "Oto osoba, która nie jest podporządkowana żadnemu lobby oligarchów, znakomity ekonomista i znakomity minister finansów". Sala wrzała z radości.
Gilowska podchwyciła atmosferę: "Nie wolno, by po władzę znów sięgnęli postkomuniści. Od odzyskania niepodległości trzymali Polskę w kleszczach. Teraz się przefarbowali. Są niby demokratami. Ale my im nie wierzymy. Pamiętamy, jak jest" - zapewniła Gilowska.
Dzisiejsza konwencja zakończyła się rozmowami Jarosława Kaczyńskiego z wyborcami. Premier rozdał sporo autografów. "Dwa i pół roku temu zaczęliśmy w Poznaniu i zwyciężyliśmy. Teraz też tak będzie" - podsumował prowadzący spotkanie poseł PiS Adam Hofman.