18 listopada 1989 r. pierwsze "Wiadomości", które pojawiły się w miejsce skompromitowanego "Dziennika Telewizyjnego", poprowadził Wojciech Reszczyński, dziś publicysta "Naszego Dziennika". Szefem programu był Jacek Snopkiewicz, od niedawna szef TVP Info. Jedną z twarzy programu była wówczas Aleksandra Jakubowska, była posłanka SLD.

Reklama

- Odnotujemy tę rocznicę, ale nie będziemy świętować jej z pompą - mówi Jacek Karnowski, dzisiaj szef "Wiadomości". - Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji i tego, że w ostatnim roku "Wiadomości" odnotowały poważne spadki w widowni i jakość była słaba. Teraz trzeba walczyć, by utrzymać pozycję lidera. To dla nas czas wytężonej pracy - dodaje Karnowski.

W pierwszej połowie lat 90. "Wiadomości" o 19.30 przyciągały przed telewizory ponad połowę dorosłych Polaków, czyli ponad 14 mln widzów. Potem było coraz gorzej, bo kolejne ekipy polityczne traktowały "Wiadomości" jak swoją własność. - Ostatnie 4 - 5 lat to upadek tego programu, który dziś nie ma ani dobrego zespołu, ani pomysłu, jak się ratować. To też czas skrajnego upolitycznienia - uważa prof. Wiesław Godzic, medioznawca.

Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat "Wiadomości" miały sześciu szefów. To zaczęło odbijać się na jakości programu, a to z kolei przełożyło się na spadek liczby widzów. Październik tego roku był pierwszym miesiącem w historii, gdy "Fakty" były oglądane chętniej niż "Wiadomości". Dziennik z TVN oglądało średnio 4,63 mln widzów, a program informacyjny TVP - 4,58 mln osób (dane AGB Nielsen Media Research). - Różnica zasięgów pomiędzy nami a TVP 1 to jakieś 13 - 15 proc. Można więc domniemywać, że gdybyśmy docierali do takiej samej liczby widzów, ta różnica byłaby jeszcze większa - mówi nam szef "Faktów" Kamil Durczok.

Z odpływem widzów nierozerwalnie wiąże się strata pieniędzy. Wieczorne pasma informacyjne przynoszą stacjom nawet jedną piątą wszystkich przychodów z reklam. Od początku roku "Wiadomości" zarobiły ok. 68 mln zł, a "Fakty" - 70 mln zł (dane AGB NMR). Spoty przy "Wiadomościach" czy "Faktach" należą do jednych z najdroższych. - Jeszcze kilka lat temu bywało, że zakupienie spotu wokół "Wiadomości" graniczyło z cudem - przyznaje Piotr Bieńko, analityk z domu mediowego Mediasense. Jego zdaniem rynkowa pozycja "Wiadomości" jest nadal silna, ale konkurencja depcze jej po piętach.

Kilka dni temu w redakcji szef "Wiadomości" mobilizował swoich dziennikarzy. - Powiedział, że mamy się wziąć w garść, żeby nie dostać łatki zespołu, który dał się pokonać TVN - mówi jeden z pracowników serwisu. Lekarstwem na spadającą popularność ma być - jak twierdzi Karnowski - budowanie poważnego, stroniącego od tabloidyzacji i ironii dziennika, opartego na wzorach BBC. Czy to się uda?

- "Wiadomości" przeżywają najpoważniejszy w swej historii kryzys personalny, organizacyjny i koncepcyjny. Ale nie przekreślam jego szans, bo to wciąż silny program. Choć ta siła wynika przede wszystkim z tradycji i przywiązania widzów - mówi Kamil Durczok. Z kolei zdaniem medioznawców reanimacja "Wiadomości" jest niemożliwa. - Upadek "Wiadomości" to symbol upadku TVP1 i całej telewizji publicznej jako instytucji - uważa prof. Godzic.