Prawdopodobnie to właśnie Sopot będzie w przyszłym roku gościł kilka tysięcy ekonomistów, szefów rządów i przedstawicieli firm oraz banków z całego świata.

Na razie nic nie jest przesądzone. "Negocjacje nadal trwają. Nie wiadomo, które miasto zostanie wybrane. Decyzja zapadnie w najbliższych tygodniach" - twierdzi Paweł Piszczek, rzecznik Instytutu Studiów Wschodnich, który jest organizatorem Forum.

Reklama

Problem jednak w tym, że Krynica od lat zbiera złe oceny za organizację Forum Ekonomicznego. Uczestnicy dorocznych spotkań narzekają przede wszystkim na fatalne połączenia z tą miejscowością. "Do najbliższego lotniska trzeba jechać trzy godziny górską drogą. Równie kłopotliwy jest dojazd koleją. W mieście brakuje przyzwoitych hoteli, a restauracje nie nadążają z obsługą gości" - narzeka dziennikarz "The Economist" Edward Lucas.

Do tych niedogodności zdążono się już przyzwyczaić, ale gdy okazało się, że na przyszły rok zaplanowano remont Pijalni Głównej, w której odbywały się najważniejsze dyskusji organizatorzy zaczęli się zastanawiać nad przeniesieniem całej imprezy do Poznania, Kołobrzegu, Sopotu lub Wrocławia. Po przejrzeniu ich ofert zdecydowali, że do ostatniej tury negocjacji zaproszą Sopot i Krynicę.

Krynica nadal wierzy, że wygra rywalizację. "Nasz deptak jest znacznie lepszy niż sopocki Monciak. O wiele łatwiej jest też u nas zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom spotkania" - przekonuje burmistrz Emil Bodziony. Z przykrością przyznaje, że warunki lokalowe są w jego mieście nieco gorsze niż te, jakie może zapewnić uczestnikom konkurencyjny Sopot. "Ale oni też nie spełniają wszystkich wymagań stawianych przez organizatorów Forum" - pociesza się szybko.

Władze Krynicy obiecały już, że postawią w mieście ogromny szklany namiot, który pomieści wszystkich gości Forum. Z kolei samorząd Małopolski zaoferował uruchomienie specjalnego połączenia kolejowego z podkrakowskich Balic.

Tę ofertę błyskawicznie przebił Sopot. "Zaproponowaliśmy, że zajmiemy się całą logistyką związaną z transportem. Zrobimy odprawy dla uczestników Forum, przewieziemy ich z lotniska do hotelu, a potem na miejsce spotkań. W centrum kongresowym postawimy kasę biletową i stanowisko do odpraw, gdzie będzie można dostać kartę pokładową" - mówi prezes Portu Lotniczego w Gdańsku Włodzimierz Machczyński.

Reklama

Eksperci przypominają, że Sopot ma dobre połączenia lotnicze z Warszawą, Krakowem i Wrocławiem, a także z większością państw europejskich. Prezydent miasta przekonuje, że na tym nie kończą się atuty kurortu. "Miasto posiada odpowiednie warunki konferencyjno-hotelowe. Jest centrum Haffnera z nowoczesnymi salami konferencyjnymi, wielofunkcyjna hala sportowo-widowiskowa. Nasza oferta jest trudna do przebicia" - twierdzi Jacek Karnowski.

Znany ekonomista prof. Stanisław Gomułka ostrzega jednak, że przeniesienie Forum do Sopotu to niepowetowana strata dla tej imprezy. "Forum jest nieodłącznie związane z Krynicą i trudno sobie wyobrazić, by odbywało się gdzieś indziej" - mówi. Innego zdania jest specjalista od marketingu politycznego Eryk Mistewicz. "Marka Forum nie ucierpi. W ciągu zaledwie dwóch lat każdy będzie mówił o Forum w Sopocie" - przekonuje.