"Z tych dwóch postulatów nie zrezygnujemy. Zatrudnienie Michała Karnowskiego to był błąd. Przyjście komentatora znanego z sympatii do jednej partii spowodowało, że trzech neutralnych i obiektywnych dziennikarzy straciło programy" - mówi Jerzy Sosnowski, publicysta stacji, który reprezentuje Związek Zawodowy Dziennikarzy i Pracowników Programu III Polskiego Radia. Dziennikarze zarzucają Karnowskiemu także m.in. promowanie własnych tekstów oraz zatrudniającej go gazety.

Reklama

Publicysta "Polski The Times" rozpoczął prowadzenie porannych wywiadów, rozmów z komentatorami i przeglądu prasy na antenie Trójki w poniedziałek.

Wrócił do rozgłośni po kilkumiesięcznej przerwie. Wcześniej współpracował z nią za czasów, gdy dyrektorem tej rozgłośni był Krzysztof Skowroński.

Ale zdjęcie z anteny Karnowskiego to niejedyny postulat dziennikarzy: oczekują także powrotu do pracy swej dawnej szefowej Magdaleny Jethon. "Decyzję zarządu w jej sprawie będziemy traktować jako sprawdzian dobrej woli. Magda, która zna to radio jak własną kieszeń i wyciągnęła je z zapaści, od półtora miesiąca pozostaje w zawieszeniu" - mówi Jerzy Sosnowski.

Co na to wszystko obecny szef Programu III Jacek Sobala? Nie chce się wypowiadać o postulatach, dopóki się z nimi nie zapozna. Na razie zna bowiem tylko sprawę Michała Karnowskiego. "Prosiłbym, aby odnoszono się do niego bez emocjonalnych uprzedzeń. Przedstawiciele związku nie przedstawili mi żadnych racjonalnych argumentów, które miałyby spowodować, abym zmienił swą decyzję" - mówi Jacek Sobala. "Poza tym, nic nie ujmując związkowi zawodowemu, nie on będzie ustalał ramówkę stacji" - mówi dyrektor Trójki.

Związek daje mu czas na realizację swoich postulatów do 18 marca. "Jeżeli nie zostaną spełnione, a jestem w tym względzie pesymistą, zgodnie z prawem wejdziemy na drogę sporu zbiorowego" - zapowiada Jerzy Sosnowski.