Nieznani sprawcy czerwoną farbą wymalowali na obelisku m.in. swastyki i obraźliwe hasła m.in. "Jude raus" i "Hitler good".

Policja otrzymała zgłoszenie od straży miejskiej w sobotę po południu. "Ustalamy, kiedy mogło dojść do tej dewastacji. Na miejscu prowadzone są oględziny" - powiedziała Anna Zbroja z biura prasowego małopolskiej policji. Dodała, że w okolicy będą policyjne patrole.

Reklama

Usunięciem napisów zajmowali się pracownicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie. "Będą pracowali tak długo, aż ślady barbarzyńskich działań zostaną usunięte" - zapowiadał w sobotę rzecznik ZIKiT Jacek Bartlewicz. Słowa dotrzymał. Obraźliwe napisy zmywano całą noc. Na szczęście farba puściła.

Organizatorzy Marszu Pamięci, który w niedzielę przejdzie z Placu Bohaterów Getta na teren byłego obozu w Płaszowie, są oburzeni, nie chcą jednak komentować tej sprawy. Zapewniają, że marsz odbędzie się tak jak co roku i przejdzie tą samą trasą.

Uczestnicy marszu oddadzą hołd zmarłym w Płaszowie przy innym pomniku - poświęconym pomordowanym w obozie Żydom. Znajduje się on jednak bardzo blisko zdewastowanego pomnika.

Marsz Pamięci odbywa się co roku w rocznicę likwidacji krakowskiego getta, które Niemcy utworzyli w 1941 r. Mieszkało tam około 17 tys. osób.

Podczas likwidacji getta w nocy z 13 na 14 marca 1943 roku na ulicach zginęło około tysiąca osób, a wszyscy mieszkańcy zdolni do pracy zostali przeniesieni do obozu w Płaszowie. Obóz ten początkowo był obozem pracy przymusowej, a potem koncentracyjnym. Był miejscem zagłady Żydów i Romów, okresowo przebywali tam także Polacy i przedstawiciele innych narodowości. Martyrologia więźniów Płaszowa była tematem filmu Stevena Spielberga "Lista Schindlera".

Obchody rocznicy likwidacji krakowskiego getta odbywają się pod honorowym patronatem wojewody, marszałka województwa i prezydenta miasta oraz prezesa Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie.