Premier przypomniał, że poznał Macieja Płażyńskiego w 1980 roku w Gdańsku, kiedy wspólnie zakładali Niezależne Zrzeszenie Studentów. Zaznaczył, że już wtedy Płażyński dał się poznać jako człowiek łączący w sobie rozwagę i odwagę.

"Maciek pracował na wysokościach. Właściwie od zawsze, jak go pamiętam. Kiedy po raz pierwszy 30 lat temu zbiegły się nasze drogi, kiedy wspólnie na przełomie sierpnia i września pamiętnego 1980 roku, tu w Gdańsku, zakładaliśmy Niezależne Zrzeszenie Studentów, wtedy poznaliśmy Maćka z jego arcygdańską cechą, bez której nie ma mowy o pracy na wysokościach; cechą charakteru, która połączyła w sobie rozwagę i odwagę" - podkreślił premier.

Reklama

Jak mówił, gdańszczanie wiedzą, "jak ważne są to dla Gdańska, dla jego historii wartości".

"Kto mógł się spodziewać, że przyjedzie tu do Gdańska młody człowiek, który w tak pełnym wymiarze, w życiu publicznym - najpierw tutaj w naszym mieście, a później na całym Pomorzu i w końcu w całej Polsce - potwierdzi sens rozwagi i odwagi" - mówił Tusk.

Reklama

Dodał, że "tak jak kiedyś na morzu rozważni musieli być odważni, żeby przeżyć, żeby przepłynąć, tak później tutaj w Gdańsku w roku 1980 i później, żeby tworzyć tę prawdziwą solidarność trzeba było być i rozważnym, i odważnym".

"Niektórym brakowało jednego, innym drugiego, ale Bóg nam dał takich ludzi tu w Gdańsku, którzy w idealnej harmonii i równowadze te dwie cechy posiedli i dzięki temu, że oni byli wśród nas, to wielkie polskie zwycięstwo, które w Gdańsku się rodziło, było w ogóle możliwe" - zaznaczył premier.

Jak mówił, "Maciek pracował na wysokościach w sensie dosłownym i metaforycznym". Dosłownym - zaznaczył - kiedy rozważnie i odważnie zakładał spółdzielnię +Świetlik+".

Reklama

"Widzę dzisiaj was wszystkich tu w Bazylice Mariackiej ze +Świetlika+. Pamiętamy dobrze, że wówczas praca na wysokościach wymagała też odwagi i rozwagi, czasami zdolności do podjęcia ryzyka. Macieja jako naszego prezesa będziemy pamiętali jako tego, który myślał głównie wtedy o innych" - podkreślił szef rządu.

>>>Czytaj dalej>>>



Jak zaznaczył, wprawdzie po katastrofie smoleńskiej wypada mówić dobrze o wszystkich, jednak w wypadku Macieja Płażyńsiego słowa takie nie są truizmem.

"O wszystkich dobrze mówimy. Wypada mówić, że myśleli przede wszystkim o innych, ale wy wszyscy i ja z tego miejsca, dajemy świadectwo prawdzie, że Maciej całe życie - i wtedy w tej trudnej pracy - naprawdę myślał przede wszystkim o innych. A kiedy podejmował ryzyko, to przede wszystkim na swoją odpowiedzialność" - powiedział Tusk.

"Praca na wysokościach nie toleruje lęku wysokości. Trzeba mieć w sobie odwagę, moc i szlachetność serca, żeby się takich wysokich zadań podejmować" - dodał premier. Zaznaczył, że choć - tak jak wszystkim - nie wszystko w życiu wychodzi, tak "Maćkowi też nie wszystko wyszło".

"Ale on dziś może być przekonany, tak jak my tu jesteśmy przekonani, że jego dzieło, jego życie, jego postawa, jego miłość do najbliższych, jego zrozumienie Gdańska, jego ukochanie Polski, to wszystko powoduje, że nikt tu dzisiaj nie ma wątpliwości, że miejsce Macieja jest tu w Bazylice pomiędzy najlepszymi Gdańszczanami" - podkreślił szef rządu.

Jak dodał, "kiedy umierają ludzie bliscy, kiedy odchodzą ludzie dla nas tak ważni, jak Maciek był dla nas - to żal nam serce ściska, że nie wszystko zdążyliśmy sobie powiedzieć". "A niektórym też żal serce ściska, bo może powiedzieli coś za dużo" - zauważył premier.

Zaznaczył, że tego, co zostało powiedziane "za dużo", nie da się już cofnąć. "Ale to, czego nie zdążyliśmy tobie Maćku powiedzieć, chcemy ci dzisiaj wspólnie powiedzieć z całą mocą" - mówił premier.

"Wszyscy, z którymi żyłeś, pracowałeś, walczyłeś, wszyscy, którzy dzisiaj tutaj są - działacze podziemnej Solidarności, robotnicy ze +Świetlika+, działacze NZS, piłkarze z naszej drużyny, kibice Lechii, którą też kochałeś - tak oni wszyscy tutaj są dzisiaj, żeby powiedzieć tobie, że Ela - twoja żona - i twoje dzieci, wszyscy twoi bliscy nie zostaną sami" - podkreślił szef rządu.

Jak dodał, Płażyński nauczył tych wszystkich ludzi, "żeby pamiętać o tych, którzy wsparcia i pomocy potrzebują". "Dzisiaj tylko tyle chyba możemy tobie dać. Ale wszyscy, którzy tutaj są, na pewno to dadzą" - podkreślił.