35-letni właściciel agencji reklamowej z Poznania Maciej Bielaczyk oraz 53-letni nauczyciel historii Mirosław Marek zarzekają się, że ich inicjatywa nie ma nic wspólnego z żadną partią polityczną ani prywatną firmą. – To projekt pro publico bono – mówi Bielaczyk. Sami nie chcą fizycznie zbierać pieniędzy. Szukają do współpracy fundacji oraz osób, które będą promować inicjatywę.

Reklama

W kilka dni stronę odwiedziło kilka tysięcy osób. Odzew nie zawsze był pozytywny. Ale twórcy się nie zrażają. – Owsiak, gdy ruszał ze swoją zbiórką, też niejeden raz usłyszał słowo „utopia” – mówi Bielaczyk.

Twórcy apelu zarzekają się, że ich inicjatywa to nie żart i należy ją potraktować poważnie. Ale MON nie czeka na jej efekty. Z informacji resortu obrony wynika, że zanim nietypowa zbiórka się rozkręci, stare tupolewy zostaną zastąpione nowymi embraerami. Już w czerwcu VIP-y mają latać wyprodukowanymi w Brazylii samolotami. Umowa z PLL LOT zakłada wyczarterowanie oraz przebudowę dwóch takich maszyn. – Zostanie podpisana w ciągu najbliższych kilku dni – mówi rzecznik ministra obrony narodowej Janusz Sejmej.

Dwa samoloty Embraer 175 zostały zakupione przez PLL LOT w zeszłym roku. Zabierają na pokład 82 pasażerów i osiągają prędkość ok. 900 km/godz. Zanim zaczną nimi latać polskie VIP-y, samoloty zostaną przebudowane i przemalowane na barwy narodowe. MON nie zdradza, ile będzie kosztował ten remont. – To nie są gigantyczne kwoty – zapewnia Sejmej. Jak napisała „Gazeta Wyborcza”, użytkowanie embraerów będzie tańsze niż latanie tupolewami. Wliczając koszty opłacenia załogi i czarteru, godzina lotu nową maszyną będzie kosztować 36 tys. zł. Godzinny lot Tu-154 M – ok. 50 tys. zł.