Na konto Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego wpłynęło do tej pory 63,2 mln zł. Z tego 14 mln zł już zostało skierowanych do poszkodowanych przez żywioł. Pomoc ma dostać 2712 rodzin. Średnio każda z nich otrzyma po 5162 zł. "Pamiętajmy, że premier nie mówił, że każda rodzina dostanie 6 tysięcy, ale że do 6 tys. zł" - tłumaczy Marta Malik, dyrektor biura wojewody śląskiego.

Reklama

Nie wiadomo natomiast, kiedy będą wypłacane obiecane przez premiera pieniądze dla dzieci uczęszczających do szkoły. Zgodnie z zapowiedziami Donalda Tuska z wtorku ma być to po 1000 zł. Za te pieniądze rodzice mają kupić im szkolne wyprawki. Nikt nie określił, czy środki mają być wypłacane teraz czy tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Nie wiedzą tego też gminy. Na razie nawet nie zaczęły liczyć, ile dzieci miałoby zostać objętych tą pomocą. Klucz najprawdopodobniej będzie jednak prosty: środki dostaną te same rodziny, które skorzystały z pierwszej zapomogi. "Pewnie będą to weryfikować pracownicy pomocy społecznej, ale jeszcze tego nie robimy" - przyznaje Stanisław Guziak, sekretarz gminy Gąbin, na terenie której leży zalany przez powódź Dobrzyków.

Znacznie bardziej skomplikowana sytuacja jest w przypadku odszkodowań budowlanych. W Sandomierzu komisje oceniające straty spowodowane żywiołem jeszcze nie ruszyły. "Zasady udzielania pomocy w wysokości 20 tys. i 100 tys. zł są jeszcze za mało precyzyjne. Nie wiadomo na przykład, czy od decyzji rzeczoznawcy będzie można się odwołać, jeżeli uzna on, że wyrządzone szkody nie wynoszą 100 tys. zł" - mówi Marek Bronkowski, wiceburmistrz Sandomierza. Także w mocno zniszczonym Tarnobrzegu rodziny odwiedzane przez komisje z pomocy społecznej od razu dopytują o 20 tys. zł na remont. "Nie wiemy jednak, co im odpowiadać" - przyznaje Wiesława Juda, dyrektor tamtejszego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

czytaj dalej >>>



Reklama

Wiadomo, że procedura uzyskiwania tej pomocy będzie bardzo skomplikowana. To właśnie gmina musi określić, ile pieniędzy potrzeba na remonty prywatnych domów na jej terenie. Dopiero gdy wstępnie oszacuje straty, będzie mogła wystąpić do urzędu wojewódzkiego o pieniądze. Wojewoda ten wniosek skieruje dalej. Ale nie od razu - dopiero gdy będzie w stanie chociaż częściowo oszacować straty w skali całego województwa. Kiedy uzyska te dane, będzie mógł wystąpić o wsparcie z resortu spraw wewnętrznych i administracji. MSWiA wystąpi wówczas o środki z Ministerstwa Finansów. I dopiero po przyjęciu tego wniosku pieniądze zaczną płynąć do samorządów. Znów będą jednak musiały przejść kilka szczebli, by trafić do poszkodowanych.

Nawet gdyby wszyscy działali wyjątkowo sprawnie, sama procedura zajmie kilka, a nawet kilkanaście tygodni. Nie wiadomo, co w tym czasie powinni robić powodzianie. Czy zaczynać remont i zbierać faktury? A może tylko zabezpieczać swoje domy, a remonty zaczynać, dopiero gdy pieniądze znajdą się na koncie gminy? Może się przecież okazać, że ostatecznie kwoty będą inne od pierwotnych szacunków. Nie wiadomo przecież, czy obiecane przez premiera 2 mld zł wystarczą na pokrycie wszystkich strat. Na razie rząd wciąż dysponuje jedynie 220 mln zł rezerwy budżetowej na likwidowanie skutków powodzi. Z tej kwoty wypłacone zostało 145 mln zł. Aby uruchomić większe środki, sejmowa komisja finansów publicznych musi wyrazić zgodę na przesunięcie pieniędzy z rezerwy budżetowej przeznaczonej na dofinansowanie projektów unijnych. Komisja zajmie się tym w piątek.

Reklama

Rządowe formy pomocy powodzianom

Rząd na wtorkowym posiedzeniu zaakceptował pierwszy plan pomocy dla powodzian. Przewiduje on wypłacanie poszkodowanym czterech rodzajów świadczeń. Choć znane są już kwoty, na jakie mogą liczyć ludzie, którzy ucierpieli w wyniku zalania wielką wodą, nie wiadomo często, jak i do kogo o tę pomoc mają się zwrócić.

do 6 tys. zasiłku na rodzinę z pomocy społecznej

- wypłacany bez względu na dochód rodziny na pokrycie najpotrzebniejszych kosztów związanych z zakupem ubrań, żywności i przedmiotów codziennego użytku,
- wniosek o jego przyznanie trzeba złożyć w ośrodku pomocy społecznej,
- gmina otrzymuje na ten cel pieniądze od wojewody,
- dokładna wysokość zasiłku na danym terenie zależy od liczby poszkodowanych i ilości pieniędzy otrzymanych od wojewody - gmina może prosić o tyle pieniędzy, aby dla wszystkich wystarczyło po 6 tys. zł,
- wypłacanie tej pomocy już ruszyło.



• do 20 tys. zł na pokrycie w części lub całości kosztów remontu domu lub mieszkania

- osoba poszkodowana, aby otrzymać taką pomoc, będzie musiała przedstawić rachunki i faktury związane z zakupem materiałów potrzebnych do remontu czy wykonania usługi remontowej.

• do 100 tys. zł, jeżeli szkody związane z zalaniem domu lub mieszkania przekraczają 20 tys. zł. O tym, czy taka pomoc będzie przyznana, zadecyduje opinia rzeczoznawcy

• 1 tys. zł dodatkowego zasiłku na każde dziecko w wieku szkolnym

- pomoc ma trafić do dzieci z tych rodzin, które otrzymały do 6 tys. wsparcia z pomocy społecznej,
- nie wiadomo, czy pomoc ta ma zostać wypłacona już teraz, czy dopiero przed startem roku szkolnego na zasadzie wyprawki.