Zamanifestowanie pamięci ofiar Katynia miało być jedynie pretekstem, by sprowokować burdę. Wprawdzie władze Wrocławia wyraziły zgodę na przemarsz narodowców, ale postawiły warunek - żadnej propagandy.

Warunek został złamany. Nacjonaliści krzyczeli "Polska dla Polaków", "oddamy życie i śmierć dla idei Wielkiej Polski" oraz "raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę". To z kolei sprowokowało anarchistów, którzy równolegle skandowali nienawistne hasła pod adresem faszystów. Doszło do bójki, w której poważnie ranne zostały dwie osoby.

Po kilku ostrzeżeniach, policja przypuściła atak. Na miejscu pojawili się antyterroryści w kominiarkach i z bronią. Po kolei zatrzymywano awanturników i odwożono do pobliskich komisariatów.



Reklama