Kobiety zmawiały się przez internet. Przekazywały adres strony internetowej fundacji "MaMa", która była organizatorem strajku.

Na forach huczało od kilku dni. Matki opisywały problemy, z którymi spotykają się co dzień. Nie chodzi tylko o wysokie krawężniki, brak podjazdów czy wind. Chodzi przede wszystkim o podejście niektórych pracodawców do pracownic, które zdecydowały się na macierzyństwo.

Wprawdzie ciężarnej nie można wyrzucić z pracy, ale można pozbawić ją awansów i premii. Ponadto, pracodawcy wiedzą, że można kobiecie zlikwidować etat, gdy wróci z urlopu macierzyńskiego.



Reklama