"Wykazałem się dużą naiwnoiścią, a może nawet głupotą" - mówi dziś reporterom "Superwizjera" Korytowski. Tłumaczy, że wmieszanie go w sprawę Olewników to zemsta jego byłej kochanki z SLD.

To właśnie ona dwa lata temu powiadomiła wszystkich czołowych polityków lewicy, a także prokuraturę, że - jej zdaniem - Korytowski może dużo wiedzieć o porwaniu Krzysztofa Olewnika. Została za to wyrzucona z partii, bo "zdradziła ideały lewicy" - przypomina tvn24.pl.

Reklama

Według dziennikarzy "Superwizjera", wkrótce po uprowadzeniu do rodziny Olewników z ofertą "pomocy" zgłosili się przestępcy z Sierpca. Między innymi Eugeniusz D., kóry zaproponował Włodzimierzowi Olewnikowi, że zdobędzie informacje o losach porwanego. Postawił tylko jeden warunek: gwarantem dobrej współpracy między Gienkiem a Włodzimierzem Olewnikiem ma być Grzegorz Korytowski, bliski współpracownik mazowieckiego barona SLD, Andrzeja Piłata, potem także jeden z dyrektorów w płockim Orlenie i doradca prezesa Zbigniewa Wróbla - donosi serwis.

Korytowski często spotykał się z Włodzimierzem Olewnikiem. A ten ostatni nagrywał wszystkie rozmowy. Fragmenty udostępnił "Superwizjerowi" TVN.

Co można usłyszeć na nagraniach? "Oni go pilnują i będą chcieli pieniądze" - mówi Korytowski do Włodzimierza Olewnika. "Mniej więcej wiem, gdzie jest (Krzysztof), ale tego panu nie powiem, dla dobra sprawy. Jeśli pan chce, to panu powiem, ale po co to panu?".

Reklama

Z nagrań wynika, że Korytowski brał pieniądze od Włodzimierza Olewnika. Podczas jednego ze spotkań wziął 25 tysięcy złotych w gotówce. W 2005 roku Korytowskiego zatrzymało CBŚ. W sprawie o uprowadzenie Olewnika postawiono mu jednak dwa błahe zarzuty: nielegalnego posiadania kilkunastu sztuk amunicji i nielegalnego posiadania niemieckiego dokumentu tożsamości. Nie usłyszał nawet zarzutu wyłudzenia pieniędzy.

W śledztwie dotyczącym porwania Olewnika lokalny działacz lewicy był podejrzany do samego końca, po czym prokurator sporządził akt oskarżenia wobec wykonawców tej zbrodni, a wątek Korytowskiego wyłączył do odrębnego śledztwa, które wciąż trwa.