Ponad półtora roku trwało śledztwo w tej sprawie. Prokuratura w Suchej Beskidzkiej nie ma wątpliwości, że doszło do molestowania dziewczynki. Ksiądz został oskarżony o dwukrotne doprowadzenie dziewczynki do innej czynności seksualnej, czyli o molestowanie, w którym nie doszło do pełnego stosunku płciowego.

Reklama

>>>Policja zatrzymała korepetytora pedofila

Ksiądz K. uczył religii w szkole w jednej z wsi w powiecie suskim. Pracę tę podjął wkrótce po przyjęciu święceń kapłańskich. 12-latka była jego uczennicą. Chodziła też na zajęcia grupy apostolskiej. Ania była zafascynowana duchownym, często pisali do siebie SMS-y i dzwonili. Prokuratura ustaliła, że ksiądz faworyzował Anię. Zapraszał ją do siebie na plebanię, gdzie pokazywał zdjęcia z pielgrzymek, a później całował i dotykał w intymne miejsca.

>>>Pedofil wychowuje dziecko

Uwagę matki dziewczynki zwróciło dziwne zachowanie dziecka. Znalazła pamiętnik córki, w którym ta opisywała spotkania z księdzem i to, co jej robił. Kobieta zawiadomiła policję.

Ksiądz nie przyznaje się do molestowania. Całą winą obarcza dziewczynkę - twierdzi, że to ona była w stosunku do niego nachalna, próbowała go odwiedzać na plebanii i bez przerwy wydzwaniała na jego komórkę. Jednak biegli psycholodzy, którzy przebadali dziewczynkę, twierdzą, że dziecko nie zmyśliło historii, a ksiądz jedynie próbuje uniknąć odpowiedzialności.

>>>Wpadł pedofil, który udawał policjanta

Dyrektor szkoły, w której uczył ksiądz K., nie chce komentować sprawy. Twierdzi, że kontrakt duchownego wygasł i nie ma go w szkole. Nie ma go tez w parafii - został przeniesiony. W nowej parafii nie odbiera telefonów. Rzecznik krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek zapewnia, że ksiądz do czasu wyjaśnienia sprawy w sądzie został odsunięty od prowadzenia lekcji religii. Jednak cały czas przebywa na wolności.