Zaczęło się od tego, że policjant patrolujący rejon przygraniczny zauważył mężczyznę uciekającego w stronę granicy. Za nim biegł inny mężczyzna, krzycząc "łapać złodzieja". Funkcjonariusz natychmiast włączył się w pościg, zabierając do radiowozu 25-letniego pokrzywdzonego. Młody człowiek wyjaśnił, że właśnie został okradziony - złodziej otworzył drzwi jego auta i wyrwał reklamówkę, w której było 4,5 tys. zł.
>>>Skazany, bo złamał przepisy, goniąc piratów
Na ściganego czekało auto na czeskich numerach rejestracyjnych. Złodziej i jego kierowca błyskawicznie przekroczyli granicę - nie przeszkadzał im nawet znak "zakaz wjazdu”. Pod prąd wjechali mostem Wolności na teren Czech. Policjant podczas pościgu komunikował się z dyżurnym, który przekazywał informacje stronie czeskiej. Po kilku minutach pościgu wąskimi uliczkami czeskiego Cieszyna policjant zatrzymał samochód i dwóch sprawców.
>>>Zobacz brawurowy pościg policjantów
Mężczyźni zostali przejęci przez czeskich policjantów. Nie przyznali się do kradzieży, ale policjanci odnaleźli reklamówkę z pieniędzmi, którą przestępcy wyrzucili z auta. Funkcjonariusze zatrzymali również dwie osoby widziane wcześniej ze złodziejami.
Wszyscy zatrzymani są obywatelami Czech. Na razie przebywają w czeskim areszcie, ale zostaną przekazani stronie polskiej. Prokuratura Rejonowa w Cieszynie już wystąpiła o wydanie europejskiego nakazu aresztowania.