Złodziej ukradł auto niedaleko Strzelec Krajeńskich w Lubuskiem. Policjanci próbowali zatrzymać go na ulicach Piły w Wielkopolskim. Jednak kierowcy udało się ominąć blokady i uciec policji. Złapano go dopiero w Wałczu w Zachodniopomorskim.
Dziś rano po godz. 6 z podwórka w Licheniu koło Strzelec Krajeńskich młody człowiek ukradł fiata ulysses'a. Widział to właściciel, który ruszył drugim autem w pościg za bandytą, powiadomił też o tym policję. W stan gotowości postawiono patrole z ościennych województw.
Złodziej uciekał kilkadziesiąt kilometrów. Z Lichenia dojechał do Piły, a potem ruszył w kierunku Wałcza. W pościg zaangażowanych było kilka radiowozów. 21-latek za wszelką cenę chciał uciec m.in. usiłował spychać policyjne auta z drogi. W końcu policja widząc, że mężczyzna nie ma zamiaru się poddać, użyła broni.
"Po tym, gdy wyjechał z Piły w kierunku Wałcza policjanci oddali w koła fiata kilkanaście strzałów a a ulicy Kościuszki w Wałczu jeden z radiowozów zajechał mu drogę. Pościg się zakończył. W wyniku strzelaniny nikt nie ucierpiał. W czasie akcji zostały uszkodzone trzy radiowozy" - powiedziała Izabela Plech z zespołu prasowego lubuskiej policji.