Dokument ten zawiera zgodę na realizację inwestycji, która w znacznym stopniu może oddziaływać na środowisko naturalne. Bez niej inwestor, którym jest spółka Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa Modlin, nie otrzymałaby pozwolenia na budowę m.in. nowoczesnego terminalu i innych budynków niezbędnych do funkcjonowania przyszłego lotniska.

Reklama

"To przełomowy dokument" - mówi burmistrz Jacek Kowalski. "Przede wszystkim pozwoli zgłosić się do wojewody o pozwolenie na budowę poszczególnych fragmentów kompleksu oraz na zakup urządzeń nawigacyjnych".

>>>W maju dowiemy się, w jakich miastach będzie Euro

Optymizmu samorządowców nie podzielają jednak ekolodzy z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, protestujący przeciwko tej lokalizacji. Ekolodzy jednak swoje dalsze działania uzależniają przede wszystkim od tego, co znajdzie się w podpisanym dzisiaj dokumencie. "Nie widziałem jeszcze tej decyzji i nie wiem, co ona zawiera. Z tego powodu nie chciałbym jeszcze w tej chwili zajmować jakiegoś jednoznacznego stanowiska" - mówi dr Wiesław Nowicki, koordynator Programu Ochrony Wisły OTOP.

Reklama

OTOP zwraca uwagę na położenie w bliskim sąsiedztwie planowanej inwestycji obszarów chronionych. "Nie sprzeciwiamy się budowie kolejnego lotniska dla aglomeracji warszawskiej" - dodaje Jarosław Krogulec, dyrektor do spraw ochrony przyrody OTOP.

>>>Wojsko pozbywa się twierdzy Modlin

"Jednak lokalizacja w Modlinie będzie miała bardzo szkodliwy wpływ na środowisko naturalne. Nowy port będzie położony zbyt blisko obszarów chronionych i szlaków wędrówek ptaków, m.in. dzikich gęsi, które jesienią oraz wiosną przelatują tutaj tysiącami. Może to prowadzić do wielu niebezpiecznych sytuacji, nawet kolizji. Widzieliśmy to przecież nie tak dawno w Stanach Zjednoczonych. Samolot po zderzeniu z kilkoma ptakami wodował w rzece Hudson. "Nie chciałbym oglądać takich sytuacji w Modlinie, gdy samoloty będą kończyły swój lot w Wiśle" - tłumaczy.