Nie byłby to pierwszy tego typu przypadek w Polsce. Dwujęzyczne nazwy są też np. w Strzeleczkach, Walcach, Leśnicy czy Gogolinie. Problem jednak w tym, że w Krapkowicach mieszka mało Niemców.
Polscy radni boją się, że obcojęzyczne nazwy ulic rozsierdziłyby chuliganów. Mogłoby dojść do prowokacji i aktów wandalizmu. Afery z tym związane mogłyby poróżnić sąsiadów.
Mniejszość niemiecka w Krapkowicach na Opolszczyźnie nie chce już czytać na tablicach informacyjnych tylko polskich nazw ulic. Niemieccy radni - reprezentujący wolę rodaków, którzy liczą tam 15 procent mieszkańców - chcą żyć nie tylko w Krapkowicach, ale w Krappitz.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama