Do tragedii doszło w niedzielę w Romanówce pod Siemiatyczami na Podlasiu. Wczesnym wieczorem szutrową drogą szła pozostawiona bez opieki 5-latka. Prowadziła rower. Chciała przejść z lewej na prawą stronę drogi. Wtedy uderzył w nią pędzący motocyklista.

Reklama

Zamiast jednak udzielić pomocy potrąconej dziewczynce, mężczyzna uciekł. Policja nie miała żadnych problemów, by namierzyć 30-letniego motocyklistę. "Był trzeźwy" - mówi nam asp. Jarosław Poniatowski z Powiatowej Komendy Policji w Siemiatyczach.

Na szczęście, dziewczynka nie odniosła poważniejszych obrażeń. Za nieudzielenie jej pomocy 30-latkowi grożą 3 lata więzienia.