Policjanci nie mają wątpliwości, że przyczyną tej makabry była brawura kierowcy. Fordem escortem jechali sami młodzi ludzie, w wieku od 19 do 22 lat. Weszło ich aż sześcioro do tego auta. Być może kierowca nie potrafił opanować samochodu, bo w przepelnionym pojeździe nie potrafił się skoncentrować.
>>> Polak zabił pięć osób. Jechał pod prąd
Jedno jest pewne - auto pędziło znacznie szybciej, niż pozwalały na to przepisy i znaki. W pewnym momencie wypadło z drogi, dachowało, a potem dosłownie wbiło się w betonowy mur okalający dom.
>>> Kierowca zabił 18-letnich rowerzystów
Na miejscu zginęły trzy osoby, które jechały na tylnym siedzeniu. Wcześniej podawano, że czwarta zmarła w szpitalu, ale teraz nadeszło sprostowanie tej informacji, że ta osoba żyje, ale jest w stanie krytycznym. Kierowca i pasażer, który podróżował na przednim siedzeniu wyszli z auta o własnych siłach, ale także są ranni.
Trasa Kalisz-Konin była po tym wypadku zablokowana przez cztery godziny.