Hildegarda Świtała miała 69 lat. Od dawna opiekowała się swoją schorowaną sąsiadką, Jadwigą W. Były przyjaciółkami. Ta przyjaźń zakończyła się morderstwem.

Pokłóciły się o pieniądze. Jadwiga W. pożyczyła Hildegardzie i jej córce ponad 5 tys. zł. Kobiety miały problem ze spłaceniem długu. To rozwścieczyło staruszkę. Mimo że ledwo się porusza, wpadła w taką furię, że zaczęła szarpać i dusić opiekunkę. Nagle obydwie upadły na ziemię. Tyle tylko, że Hildegarda już się nie podniosła.

Jadwiga W. jest schorowana, więc na proces będzie czekać w domu. Za zabójstwo grozi jej dożywocie.