Około godz. 18. ojciec płynął kajakiem z córką po zalewie w Chańczy (powiat kielecki). Niespodziewanie wpadła na nich rozpędzona motorówka. Siła uderzenia była tak duża, że rozerwała kajak! Śruba wciagnęła dziecko pod wodę. Dziewczynka nie miała szans. Zginęła na miejscu.

Jak się okazało, 42-letni mieszkaniec Radomia, który wraz z przyjaciółką płynął łodzią motorową, pił wcześniej alkohol! W wydychanym powietrzu miał 0,2 promila alkoholu. Kobieta był trzeźwa. Twierdzi, że to ona prowadziła łódź. Oboje zostali zatrzymani.

Policjanci są pewni, że to podpity mężczyzna prowadził łódź, a kobieta mówi nieprawdę, żeby go kryć. Kluczowe dla sprawy byłyby zeznania ojca dziewczynki. Ranny jest jednak wciąż nieprzytomny.