Niby paniki nie ma, ale wczoraj dezynfekowano cały Dworzec Centralny. Tam właśnie pracował 49-letni Kazimierz K. I to jest jakiś trop. Zmarły sprzątał perony i miał kontakt z wieloma osobami - także z tymi, które przyjażdżają z krajów, gdzie występuje cholera.

Reklama

Mało prawdopodobne, żeby zarazki cholery były w wodzie Jeziorka Czerniakowskiego. A nawet gdyby były, nic nie jest w stanie odstraszyć beztroskich warszawiaków. Mimo zakazu kąpieli pływają w nim, choć już wcześniej znaleziono w wodzie pałeczki coli i salmonelli. Teraz przestrzegania zakazu pilnuje straż miejska.

DZIENNIK na wszelki wypadek ostrzega: aby uniknąć zarażenia należy pić tylko przegotowaną wodę i często myć ręce. Cholera wylęga się pięć dni. Objawy to wysoka gorączka, wymioty i biegunka. Nie należy ich lekceważyć, bo choroba może doprowadzić do śmierci.