To był już szósty zlot samochodów terenowych w Drezdenku. Impreza co roku kończy się paradą po ulicach miasta. Tym razem do kolumny dołączyli przypadkowi kierowcy, zupełnie niezwiązani z imprezą. Jak dowiedział się dziennik.pl, wypadek zdarzył się w miejscu, gdzie teoretycznie nie powinno do niego dojść. Samochody okrążały małe rondo i wtedy załoga jeepa nagle przyspieszyła. Kierowca stracił panowanie nad autem. Samochód przewrócił się, przygniatając pasażera.

Sprawą zajęła się prokuratura.

Reklama