Jak twierdzi BBC, dwa samoloty kilka razy lądowały w Szymanach w 2003 roku. Brytyjski reporter zajrzał do księgi lotów z tamtego okresu, a także rozmawiał ze świadkami, pracownikami lotniska. W jego programie, nadanym w niedzielę przez 4. program radia BBC, wystąpiła m.in. ówczesna dyrektor lotniska w Szymanach Mariola Przewłocka. "Procedura była zawsze taka sama. Polecono nam (pracownikom lotniska), byśmy trzymali się z dala. Samoloty zatrzymywały się na końcu pasa startowego, często nie wyłączając silników. Kilka wojskowych samochodów z pobliskiej bazy wywiadu w Starych Kiejkutach podjeżdżało do maszyny, by po krótkim czasie odjechać z lotniska" - powiedziała Przewłocka.

Reklama

"Opłaty za korzystanie z lotniska uiszczano w gotówce, a rachunki wystawiano na firmy amerykańskie, najprawdopodobniej fikcyjne" - dodała.

Komisja Parlamentu Europejskiego, która badała sprawę tajnych więzień, stwierdziła w raporcie: "przekonywujące poszlaki sugerują, iż przejściowy, tajny ośrodek transferu więźniów mógł być zlokalizowany w ośrodku szkoleniowym wywiadu w Starych Kiejkutach".

Prezydent USA George W. Bush przyznał we wrześniu zeszłego roku, że CIA nadzorowała transport terrorystów z Al Kaidy do więzień w krajach, gdzie można było ich przesłuchać, nie zwracając uwagi opinii publicznej.

Reklama