Obraz będzie miał pewnie tyle wspólnego z prawdą, co twierdzenie, że tzw. afera Rywina była spiskiem. Podobno trwają już prace nad scenariuszem i rozmowy z innymi producentami, którzy chcą na filmie zarobić. A zarobić będzie można na nim na 100 procent. Rywin - z powodu swojej niechlubnej przeszłości - jest tak kontrowersyjną postacią, że znajdzie się wielu Polaków, którzy pójdą do kina choćby z ciekawości. Wiele osób będzie bowiem zadawało sobie pytanie: co też ten Rywin tam znowu nakręcił...?
Bo wcześniej "nakręcił" sporo. Wyprodukował kilka znanych filmów, ale prawdziwą sławę przyniosły mu dopiero "kręcenia" przed sejmową komisją śledczą. Stanął przed obliczem posłów, kiedy wyszło na jaw, że w 2002 roku złożył korupcyjną propozycją spółce medialnej Agora (wydawca "Gazety Wyborczej"). Chciał, by Agora zapłaciła mu 17,5 miliona dolarów za zmiany w prawie, które umożliwiłyby spółce przejęcie Polsatu. Pieniądze miały być przekazane politykom lewicy z tzw. grupy trzymającej władzę, a Rywin - w nagrodę za pośrednictwo w korupcji - miał zostać prezesem Polsatu.
Producent filmowy został skazany na dwa lata za płatną protekcję. Na wolność wyszedł warunkowo w listopadzie zeszłego roku.
O planach produkcji filmu i o kulisach tej afery napisała "Trybuna".