Oskarżeni o molestowanie 14-letniej Ani Dawid, Michał, Mateusz i Arek, mimo że w piątek decyzją sądu opuścili schronisko dla nieletnich, dziś nie zjawili się w szkole. Widać, jak zapowiadali wcześniej ich rodzice, nie byli jeszcze gotowi, żeby spojrzeć w oczy kolegom.

Gimnazjum nr 2 też dopiero szykuje się na powrót chłopaków. W tym celu przyjechał do szkoły kurator oświaty w asyście, prawdopodobnie, przedstawiciela Ministerstwa Edukacji. Będą przygotowywać młodzież i nauczycieli na przyjęcia czwórki kolegów, którzy mieli doprowadzić do samobójstwa nastolatki. "Zostaną przyjęci ciepło i przez uczniów, i przez nauczycieli. Aby się czuli tak, jak każde inne dziecko" - zapowiada w radiu RMF FM dyrektor szkoły Adam Kasprzyk.

Za murami schroniska dla nieletnich pozostał tylko jeden z gimnazjalistów obwinianych o znęcanie się nad Anią - Łukasz. Cała piątka spędziła tam ostatnie trzy miesiące.

Powrót do szkoły nie oznacza dla nich końca sprawy. Już w najbliższy czwartek w gdańskim sądzie ruszy kolejna rozprawa w procesie przeciwko chłopakom. Sędzia planuje przesłuchać na niej m.in. matkę Ani.