Najmłodsza córka Marii Rodzeń chodziła z Dorotką do tej samej klasy. We wtorek dziewczynka piła sok z tej samej butelki, co Dorotka. "Kiedy się o tym dowiedziałam, serce stanęło mi ze strachu" - opowiada "Faktowi" kobieta. "Natychmiast zaprowadziłam czwórkę swoich dzieci do lekarza. Wszystkie dostały antybiotyk. Profilaktycznie. Modlę się, by to wystarczyło" - mówi wystraszona matka. Rodzice boją się posyłać dzieci do szkoły.

"Ta choroba to zaraza! Boję się o swoje dzieci. Nie wiem, jak mogę je ochronić. Jak sobie pomyślę, że któreś z nich mogłoby zachorować... Boże, uchroń!" - mówi przerażona Katarzyna Stakowska, mama Agnieszki i Krzysia.

W gimnazjum, w którym uczyła się Dorotka, klasy na lekcjach świecą pustkami. Nauczyciele zaczynają wszystkie zajęcia od przypominania dzieciom, co mają robić, by ustrzec się straszliwej choroby. "Nie wolno pić z tej samej butelki, dzielić się kanapką z kolegą. Trzeba myć ręce przed każdym posiłkiem" - mówi uczniom Elżbieta Mieczkowska, nauczycielka chemii.

Dyrektor szkoły jest przerażony tym, co się dzieje, ale robi wszystko, by uspokoić rodziców. "Sam mam rodzinę. Po pracy wracam do domu i boję się o los najbliższych" - mówi Jerzy Wrębiak. "W weekend poczułem się źle i chciałem pójść do lekarza. Nie zrobiłem tego. Wiem, że gdyby w miasteczku rozeszła się wieść, że dyrektor szkoły jest chory, wybuchłaby panika. Staram się podtrzymywać na duchu uczniów, ich rodziców i nauczycieli. Mam nadzieję, że ten horror wkrótce się skończy" - mówi "Faktowi" dyrektor.

Niestety, na to się nie zanosi. Sepsa wciąż atakuje. W weekend do szpitala trafiły kolejne chore dzieci. Sześciolatka z Nysy walczy o życie. Jest na oddziale intensywnej terapii. Trzynastoletnia Daria ze Strzelca Namysłowskiego miała więcej szczęścia. Mama przywiozła ją do szpitala, gdy tylko dziewczynka zaczęła gorączkować.

"Kiedy zobaczyłam, że z córką dzieje się coś złego, wsadziłam ją w samochód i przywiozłam do szpitala" - opowiada "Faktowi" pani Tamara, kryjąc twarz w dłoniach. Daria dostała potężną dawkę antybiotyków, na które zareagował jej organizm. Wszystko wskazuje na to, że wyzdrowieje.

Ordynator oddziału zakaźnego w opolskim szpitalu dobrze wie, jak groźną chorobą jest sepsa. "To zespół objawów określanych jako stan zapalny całego organizmu. Sepsę wywołują wirusy lub bakterie, najczęściej meningokoki. Choroba potrafi atakować nagle. Widziałam, jak zabija w ciągu kilku godzin. Człowiek ginie w oczach. To straszny widok!" - mówi dr Wiesława Błudzin.

Czy przed sepsą można się uchronić? Dostępna w aptekach szczepionka nazywa się Neisvac. Kosztuje 120 zł, można ją kupić tylko na receptę i nie jest refundowana przez NFZ. Darmowe szczepionki są dostępne tylko wówczas, kiedy Główny Inspektor Sanitarny ogłosi obowiązkowe szczepienia. Tak jest w powiecie brzeskim, gdzie młodzież wieku 11-19 lat została objęta szczepieniami przeciwko wywołującym sepsę bakteriom.

Dziś mieszkańcy Brzegu pożegnają Dorotkę. Za jej duszę na pogrzebie będzie modlić się rodzina, koleżanki i koledzy z gimnazjum, mieszkańcy miasta. Będą także prosić Boga, by zaraza nikogo więcej już nie zabiła.















Reklama