Na pomysł stworzenia wspólnego podręcznika wpadła Kinga Hartmann z Regionalnego Urzędu Szkolnego w Budziszynie. To ona namówiła do współpracy historyków, a potem po obu stronach Odry znalazła nauczycieli, którzy zgodzili się napisać scenariusze lekcji.
Projekt podzielono na trzy etapy. Najpierw do pracy wkroczyli naukowcy, m.in. historycy ze szczecińskiego IPN, Instytutu Willy’ego Brandta, berlińskiego oddziału PAN i Instytutu Federalnego ds. Kultury i Historii Niemców w Europie Wschodniej. Oni wybrali materiały, opracowania i źródła. Na tej podstawie nauczyciele z czterech polskich i trzech niemieckich szkół zaczęli pisać scenariusze zajęć, które po przetłumaczeniu złożą się na wspólny podręcznik.
Uczestnicy projektu jednomyślnie twierdzą, że najtrudniejszy był początek. Niemcy chcieli bowiem, żeby podręcznik opisywał tylko powojenne wysiedlenia. "Przekonaliśmy ich, że zanim o nich powiemy, trzeba dokładnie opisać ich przyczynę, czyli II wojnę światową i lata przedwojenne" - mówi Paweł Juckiewicz, wicedyrektor LO w Nowej Soli. "To było dla nas bardzo ważne, bo Niemcy nie wiedzą, co się działo w Polsce podczas okupacji. - Oni są bardzo otwarci, ale o naszej historii nie wiedzą prawie nic" - dodaje Dorota Czajkowska, nauczycielka historii z ogólniaka w Zgorzelcu.
Paweł Juckiewicz wspomina, że kiedy podczas wspólnych narad nasi historycy mówili o faktach, które zna każde polskie dziecko, Niemcy reagowali wielkim zdziwieniem. "Byli zszokowani tym, że choć wygraliśmy wojnę, to straciliśmy znaczną część terytorium, że nasi obywatele musieli zostawiać majątki, że byli przesiedlani" - mówi. "Oni nie mieli pojęcia, że tak było".
Polskich uczestników projektu ta niewiedza bardzo zdziwiła. Ale jak przyznają, właśnie to utwierdziło ich w przekonaniu, że tworzą coś bardzo pożytecznego. "Niedawno była u nas dyskusja o podręczniku historii dla całej Europy i część naszych polityków mówiła, że tego się nie da zrobić, że są różne wizje historii, że obraz naszych dziejów rozmyłby się w takiej książce. Z naszego krótkiego doświadczenia wynika, że jest odwrotnie. Da się opowiedzieć o bolesnej historii ludziom z innego kraju tak, żeby lepiej nas rozumieli" - mówi Paweł Juckiewicz.
Ważnym elementem pisania podręcznika są spotkania z żyjącymi świadkami historii. "W książce znajdą się wspomnienia Niemki wysiedlonej po wojnie z Wrocławia, ale zaraz obok niej opowieść Polaka ze Lwowa, który przeżył wywózkę do kopalni w Kazachstanie i zamieszkał na Ziemiach Zachodnich" - mówi Krzysztof Gruberski, nauczyciel historii z uczestniczącego w projekcie LO w Bogatyni.
Nauczyciele z obu krajów napisali już część swoich scenariuszy, całość chcą skończyć przed wakacjami. Potem do akcji wkroczą tłumacze. A już na początku następnego roku szkolnego o efektach ich pracy będą dyskutować na lekcjach uczniowie w Zgorzelcu, Bogatyni, Nowej Soli, Gorlitz i Hoyerswerdy.
Pedagodzy z Polski i Niemiec wspólnie piszą podręcznik o II wojnie światowej. Ma być gotowy już po wakacjach - autorzy chcą go zaprezentować na październikowych Targach Książki we Frankfurcie nad Menem - pisze DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama