Kupcy próbowali dziś dogadać się z władzami Warszawy, by te znalazły im miejsce na nowe targowisko. Zebranie przerwał przedstawiciel COS, Tadeusz Mamiński. Twardo oświadczył, że 30 czerwca to ostateczna data, po której stadion będzie zamknięty. A kupcy mogą robić, co chcą. Nie będzie żadnych umów pomostowych. Z dnia na dzień wielki bazar przestanie istnieć.

Reklama

Władze COS i miasta proponują kupcom siedem różnych lokalizacji. Jest tylko jeden problem. Żadna z nich nie jest gotowa. Trzeba dwóch lat, by udało się którąś przygotować do handlu. Dlatego kupcy szykują się do strajku. "Zablokujemy Marszałkowską, by nas wysłuchano" - mówią DZIENNIKOWI.

Stadion Dziesięciolecia był największą areną sportową PRL. Po roku 1989 zamienił się w targowisko. Handlowali na nim głównie przybysze zza wschodniej granicy. Wietnamczycy, Polacy, Rosjanie. Policja oskarżała, że na stadionie handluje się przede wszystkim pirackimi programami komputerowymi i przemycanym alkoholem. Bazar tworzył jednak miejsca pracy dla kupców. Do tego ludzie mogli kupować dobre rzeczy o wiele taniej niż w sklepach. Dlatego przyjeżdżali tam ludzie z całej Polski.

Rząd planuje na miejscu Stadionu Dziesięciolecia wybudować narodowy stadion piłkarski, który ma być gotowy w ciągu pięciu lat, tak by reprezentacja mogła wystąpić na Euro 2012.

Reklama