Jak widać, polskie i unijne sądy przychylnie patrzą na skargi ekologów, którzy nie chcą w Dolinie Rospudy obwodnicy Augustowa. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił zarządzenie ministra Jana Szyszko w sprawie sposobu wytyczania trasy obwodnicy Augustowa. Zdaniem sądu, Szyszko nie mógł pozostawić wolnej ręki inwestorowi w sprawie wyboru jednego z dwóch wariantów trasy.
Ale na tym nie koniec kłopotów ministra Jana Szyszki. Dziś jedzie do Luksemburga, gdzie przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości będzie tłumaczył się z zalesiania Doliny Rospudy. Minister chciał zalesić 100 hektarów rezerwatu, co miałoby zadośćuczynić przyrodzie straty związane z budową obwodnicy.
Jednak 18 kwietnia Trybunał zakazał tego zalesiania. Oficjalnie dlatego, że - jak dowodzi Komisja Europejska - zalesianie zakłóci równowagę w przyrodzie na terenie rezerwatu. Ale nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o ukaranie Polski za to, że jest niepokorna i nadal prowadzi prace nad budową obwodnicy. Komisja Europejska uważa bowiem, że trasa zdewastuje unikatowe tereny Doliny Rospudy, które są chronione unijnym prawem i programem Natura 2000.
Prawnicy blokują budowę obwodnicy Augustowa. Mnożą formalne problemy. Wczoraj polski sąd orzekł, że minister środowiska bezprawnie dał inwestorowi prawo do wytyczania trasy przez zieloną Dolinę Rospudy. Według sądu, minister sam musi ją wytyczać. Dziś z kolei przed unijnym sądem w Luksemburgu minister ma tłumaczyć się z zalesiania tej puszczy, przez którą ma biec autostrada.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama