Już nawet władze duchowe zaangażowały się w międzynarodowy konflikt, który wybuchł po tym, jak władze Estonii zdecydowały o usunięciu z Tallina pomnika żołnierzy radzieckich. Oliwy do ognia dolał projekt ustawy PiS, mający dawać samorządom możliwość swobodnego usuwania wszystkich pomników, tablic czy obrazów powstałych ku chwale komunizmu.

Reklama

Rosja: nie macie prawa usuwać pomników!


Tego Rosja już nie wytrzymała. Uznała, że ustawa to skandal, bo - jej zdaniem - przecież ramię w ramię z Rosjanami broniliśmy się przed nazistami. Pomników czy nazw ulic przypominających o czasach wielkiego braterstwa nie wolno więc ruszać nikomu, chyba że ustali się to wcześniej z Moskwą.

Polska: zrobimy, co chcemy


Na nic tłumaczenia ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego, że nikt nie zamierza burzyć mauzoleów czy cmentarzy, na których spoczywają polegli żołnierze. Rosja wie swoje. I nie zamierza nawet załagodzić swego oburzenia.

Tym razem nerwy puściły naszemu premierowi. Odpowiedział ostro dzisiaj rano. Nikt nie będzie się wtrącał w to, jakie są nazwy ulic w Polsce i jakie stoją w polskich miastach pomniki. To wewnętrzna sprawa każdego państwa - mówił Jarosław Kaczyński w Sygnałach Dnia.


W Estonii, o dziwo, spokojnie...

Zaraz po tym w Tallinie zaczęły się obchody rocznicy zakończenia II wojny światowej. Estońskie władze robiły, co w ich mocy, by nie rozdrażnić miejscowych Rosjan jeszcze bardziej i uchronić zebranych na uroczystościach przed zamachami. Udało się. Nikt nie zakłócił kilkudziesięciu minut, w czasie których przed południem składano w Estonii hołd wszystkim ofiarom wojny, także pod pomnikiem tzw. Brązowego Żołnierza.

Reklama

...gorąco za to w Moskwie przed polską ambasadą


Gorąco było zaś w Moskwie, gdzie naszą ambasadę pikietowało kilkudziesięciu bojówkarzy ruchu Obrona, prokremlowskiej młodzieżówki. Ręce precz od wielkiego zwycięstwa, Zatrzymać barbarzyństwo - to tylko niektóre z haseł, jakie skandowali manifestanci. Budynek ochraniali milicjanci.

Zaraz po tym przemówił patriarcha Moskwy i Wszechrusi Aleksiej II, który dołączył się do ataku na nasz kraj, choć oczywiście starał się łagodzić nieco swe słowa. Pisanie historii na nowo według własnego uznania (...) obraża cześć żołnierzy, którzy oddali życie, walcząc za ojczyznę. Takie działania obrażają też rosyjską dumę i uczucia związane z pamięcią o poległych - mówił duchowny po uroczystości składania wieńców pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Moskwie.