W połowie kwietnia prokuratorzy rozpoczęli wielką kontrolę w 66 szpitalach i dwóch placówkach NFZ w całej Polsce. Sprawdzali faktury, rachunki i zamówienia, by ustalić, czy koncerny farmaceutyczne płaciły lekarzom za to, że ci wypisywali pacjentom leki ich produkcji.

Kontrolę zarządzono po wykryciu afery w Radomiu, gdzie firmy miały przekupywać lekarzy. Media spekulowały, że chodzi o firmę Johnson&Johnson.

Ale to jeszcze nie koniec sprawy. Bo przed śledczymi jeszcze setki dokumentów do sprawdzenia. Będą szukać dokumentacji przetargów. Mogą tam być materiały, które jasno pokażą korupcję. Łapówki mogą sięgać dziesiątek tysięcy złotych - podaje RMF. Dlatego najpewniej to nie jest koniec zatrzymań.