Mężczyzna na razie spędzi w areszcie 72 godziny. Pierwszy sekretarz polskiej ambasady w Budapeszcie, Andrzej Kalinowski, zapewnił, że kierowcy, który został już przesłuchany przez węgierską policję przydzielono obrońcę z urzędu oraz tłumacza. Możliwe jednak, że nie wyjdzie po trzech dniach z aresztu. Wszystko w rękach węgierskiego prokuratora.

Tymczasem w domach jest już 37 pielgrzymów, którzy jechali autokarem, który się rozbił. Do Łodygowic dotarli w nocy. Mimo późnej pory czekały na nich rodziny. Uściskom i łzom szczęścia nie było końca - tak ludzie witali swych bliskich, którzy cudem uniknęli śmierci w strzaskanym autobusie.

Autokar z pielgrzymami rozbił się w sobotę rano w miejscowości Beled w zachodnich Węgrzech. Prawdopodobnie zasnął kierowca. Od wczoraj mieszkańcy Łodygowic modlą się za ofiary wypadku. Modlitwy w intencji poszkodowanych i kobiety, która zginęła, powtarzane są na każdej mszy św. w kościele pod wezwaniem św. apostołów Szymona i Judy w Dolnych Łodygowicach - miejscowości skąd pochodzi większość uczestników pielgrzymki do Medjugorje.