Zespół No Remorse zagrał we wsi Krasne Folwarczne pod Białymstokiem. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", policja wiedziała o koncercie, ale nic nie zrobiła. Zatrzymywała co prawda nazistów, którzy jechali na koncert, ale wystarczyło jej tłumaczenie, że to "wycieczka krajoznawcza". Nie przerwano także występu. Policja tłumaczy się, że miał on miejsce na terenie prywatnym i nikt go oficjalnie nie zgłosił.

Co o koncercie sztandarowej kapeli faszystów z całego świata myślą polscy antyfaszyści? Marcin Kornak z pisma "Nigdy więcej" odpowiada, że skoro policja nie reaguje, to neonaziści czują się w Polsce coraz lepiej.