Polskie VIP-y od pewnego czasu mają poważne problemy z planowaniem podróży. Spośród maszyn, którymi dysponuje 36. specjalny pułk lotnictwa, sprawne są tylko trzy. A to zdecydowanie za mało.

Dlatego premier musiał wynająć samolot od komercyjnych linii lotniczych. Nie wiadomo, ile kancelaria zapłaciła za wypożyczenie Embraera. Wiadomo za to, że nie pierwszy raz polskie władze prosiły LOT o pomoc. Dwa tygodnie temu z usług linii skorzystał prezydent. Sprawny rządowy tupolew woził w tym czasie premiera.

Reklama

Jest tak źle, że jeszcze w tym tygodniu MON ma zdecydować się na leasing albo kupno trzech samolotów. Na rozstrzygnięcie przetargu na maszyny dla VIP-ów trzeba będzie poczekać jeszcze kilka dobrych miesięcy.