Jeden z dwóch samolotów Tu-154 nie może już przewozić pasażerów. Jedyny lot, jaki może wykonać, to kurs do warsztatu. Najpierw jednak musi zostać przeprowadzony przetarg na wykonawcę remontu. Na naprawę obu samolotów - jednego po drugim - przetarg rozpisało już Ministerstwo Obrony Narodowej.

Reklama

>>> Kryzys uziemił rządowe samoloty

Dopiero jutro koperty z ofertami mają zostać otwarte. W resorcie obrony ustaliliśmy, że zgłosiło się trzech oferentów. Cała procedura może się ciągnąć nawet kilka miesięcy. Po rozstrzygnięciu przetargu pierwsza maszyna poleci na remont, który może przeprowadzić wyłącznie zakład produkcyjny w Rosji. Naprawa potrwa od 6 do 9 miesięcy.

>>> Latające trumny dla prezydenta i premiera

Tymczasem zdolność do lotu jedynego czynnego obecnie tupolewa upływa w kwietniu 2010 roku. Jeśli rosyjscy mechanicy nie skończą prac nad pierwszą maszyną do tego czasu, polskie władze zostaną bez żadnego samolotu.

Przed inżynierami trudne zadanie - jak poinformowali nas piloci uziemionej już maszyny, przeglądu wymaga cały, dziewiętnastoletni już samolot. Zdjęte musi być z niego poszycie, sprawdzone wszystkie elementy, w tym silniki. Przepracowały one dopuszczalną liczbę godzin i bez konserwacji bądź wymiany dłużej nie pociągną. Podobny remont czeka latającego jeszcze tupolewa.

>>> Samoloty dla VIP-ów kupimy od Rosjan?