Prokuratura domaga się dożywocia. 34-letni Krystian B., oskarżony o morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, nie przyznaje się do winy i nie chce składać wyjaśnień. Raz w czasie śledztwa potwierdził, że zabił, ale potem się z tego wycofał. Jego obrońca chce dla niego uniewinnienia.

Sprawa mogłaby stać się podstawą filmowego scenariusza. W 2000 roku chorobliwie zazdrosny mężczyzna zabija kochanka byłej żony. Więzi go, głodzi przez trzy dni, maltretuje, a potem związanego wrzuca do Odry. Mężczyzna tonie. Policji nie udaje się znaleźć żadnego podejrzanego, więc śledztwo zostaje umorzone.

Pięć lat później policja znów wraca do sprawy. A to dlatego, że na księgarskie półki trafia książka "Amok". Jej autor opisuje morderstwo niemal identyczne jak to z 2000 roku. Biegli uznają, że postacie Chrisa i autora Krystiana B. są bardzo podobne.

To właśnie książka jest jednym z głównych dowodów w sprawie. Jednak proces był bardzo trudny - opierał się głównie na poszlakach.