Jedna z toruńskich dzielnic. Mieszkaniec bloku wynosi śmieci. Przez chwilę przygląda się leżącemu obok pojemnika foliowemu workowi. Nie może uwierzyć własnym oczom. W worku leżą pocięte nożem ciała szczeniaczków. Malutkie, mogły mieć najwyżej kilka tygodni - donosi "Fakt".

Reklama

Policja szybko dotarła do Andrzeja B. Jego suczka niedawno miała szczeniaki. Mężczyzna nie wyglądał na specjalnie przejętego bestialskim czynem, którego się dopuścił. "Myślałem, że za oddanie psów do schroniska się płaci. No to je zarżnąłem" - opowiada beznamiętnie. A przecież oddanie zwierząt do schroniska jest całkowicie bezpłatne.

Mężczyzna został ukarany grzywną w wysokości 300 zł, musi też przepracować społecznie kilkadziesiąt godzin. Sądowi chyba zabrakło wyobraźni. Za to, czego się dopuścił, to żadna kara - pisze "Fakt".