Maszyna nie odleciała, bo pękła szyba w kabinie. Technicy, specjalnie sprowadzeni z Wielkiej Brytanii, wciąż naprawiają usterkę. Ale nikt nie wie, jak długo to potrwa. Pasażerowie są oburzeni, bo nikt ich nie poinformował, kiedy - i czy w ogóle - odlecą. Pasażerowie narzekają także na brak polskiego przedstawiciela przewoźnika i jakichkolwiek informacji. Jeden z nich twierdzi, że dowiedzieli się jedynie, iż mogą wylecieć do Londynu, ale... za dwa tygodnie.
Wiadomo już, że pasażerowie muszą dzisiejszą noc spędzić na własny koszt i ponownie zgłosić się na lotnisku jutro rano. Dopiero za jakiś czas będą mogli ubiegać się o zwrot pieniędzy. Kiedy? Tego na razie nie wiadomo.
"Awaria jest na tyle poważna, że trzeba wszystko dokładnie zrobić, żeby nie doszło do jeszcze groźniejszej" - powiedział tylko wiceprezes zarządu Portu Lotniczego Wrocław Jarosław Sztucki.