To było prawdziwe zaskoczenie. Choć mówiło się, że nad Bałtykiem tej nocy może mocno wiać, to chyba nikt z żeglarzy nie spodziewał się tak silnego sztormu. Kompletnie zaskoczeni wichurą Polacy zaczęli wzywać pomoc przed godziną 2 w nocy. Porywisty wiatr, który miejscami miał siłę aż 11 stopni w skali Beauforta, złamał w ich jachcie maszt. Dryfujący Bloom zaczął nabierać wody.

Na sygnał SOS odpowiedział przepływający w pobliżu niemiecki żaglowiec Alexander von Humboldt. I to właśnie jego załoga pomogła polskim żeglarzom. Ich jacht jednak poszedł na dno.

Niemcy bezpiecznie odstawili Polaków na ląd. Żaglowiec przybił do portu w Gdańsku o godz. 9.30.

Tak silne sztormy zdarzają się latem na Bałtyku bardzo rzadko - ostatnio dwa lata temu. Już 10 stopni w skali Beauforta to dużo. A dziś w nocy było jeszcze gorzej. Najmocniej nad naszym morzem wieje jesienią i zimą - wtedy sztormy osiągają nawet ostatni stopień w 12-stopniowej skali.