Polski żaglowiec "Fryderyk Chopin" stracił w piątek oba maszty podczas złej pogody i dryfuje w odległości około 160 km na południowy zachód od brytyjskich wysp Scilly. Konsulat RP w Londynie poinformował, że nie ucierpiał nikt z 47 osób na pokładzie. Według BBC kapitan nie chce uruchamiać silnika w obawie, że złamane maszty i fragmenty olinowania mogą uszkodzić śrubę. Do miejsca, w którym znajduje się żaglowiec płynie kontenerowiec "Narissa", który odpowiedział na apel straży przybrzeżnej.

Reklama

"Narrisa" ma osłaniać żaglowiec przed sztormowym wiatrem i w razie potrzeby weźmie załogę na swój pokład. Z pomocą pospieszyły również dwie inne jednostki - masowiec i duży statek rybacki. W pogotowiu jest także śmigłowiec stacjonujący w bazie Culdrose na Scilly.

"W związku z pogodą i wysoką falą kapitan zdecydował, że odczekają jeszcze kilka godzin do podjęcia holu. Asystę statek już ma" - poinformował PAP Dominik Pietrowski z Biura Armatorskiego "Fryderyk Chopin", które administruje żaglowcem. Na pokładzie "Fryderyka Chopina" jest 47 osób, w tym 36 nastolatków ze "Szkoły pod Żaglami". Szef straży przybrzeżnej Rod Johnson powiedział BBC, że nie zgłoszono rannych na pokładzie i że wydaje się, iż statek trzeba będzie po prostu odholować do portu.

Według straży przybrzeżnej "Fryderyk Chopin" wezwał pomoc po utracie pierwszego masztu o godz. 8 czasu lokalnego (godz. 9 czasu polskiego). Drugi maszt polski żaglowiec stracił kilka godzin później. Premier Donald Tusk powiedział, że jest w stałym kontakcie z Brytyjczykami i ma nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.

Tusk mówił na konferencji prasowej w Brukseli, na zakończenie szczytu UE, że żaglowiec stracił dwa maszty, ale niedaleko niego znajduje się kontenerowiec, który w razie potrzeby udzieli Polakom pomocy. "Byłem w kontakcie z premierem (Davidem) Cameronem, a minister (ds. europejskich Mikołaj) Dowgielewicz rozmawiał z naszymi brytyjskimi współpracownikami. Zapewnili nas, że będą robili wszystko, żeby jak najskuteczniej pomóc(...). Będziemy oczywiście w stałym kontakcie z Brytyjczykami w kwestii zapewnienia pomocy. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy" - zaznaczył Tusk.

Premier dodał, że ma też informację, iż warunki pogodowe się poprawiają, a kapitan jednostki "póki co nie widział potrzeby opuszczenia pokładu". "Tak więc chyba w tej chwili jeszcze nic tragicznego tym młodym ludziom nie zagraża" - powiedział Tusk.

Jak powiedział Pietrowski "Fryderyk Chopin" to największy w tej chwili eksploatowany bryg na świecie i najnowszy polski żaglowiec (banderę podniesiono w 1992 r. - PAP). Podkreślił, że statek był w bardzo dobrym stanie technicznym. "W tym roku braliśmy udział w trzymiesięcznej kampanii promującej Polskę. Statek został specjalnie do tej kampanii przygotowany i jest naprawdę w świetnym stanie" - powiedział Pietrowski.

Jak dodał, żaglowiec płynął na Karaiby w ramach "Szkoły pod żaglami". Dowódcą "Fryderyka Chopina" jest kpt. ż.w. Ziemowit Barański. W związku z uszkodzeniem "Fryderyka Chopina" polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych uruchomiło infolinię dla rodzin załogi przebywającej na pokładzie statku: 22 523 94 48.